Przed piątkowym meczem z Wisłą Puławy porozmawialiśmy z Dominikiem Pasternakiem, dziennikarzem TVP Sport, zarazem komentatorem spotkań w Betclic 1 i 2 Liga.

Paweł Bukała: Przed naszym zespołem ostatnie trzy kolejki tegorocznych gier i wiara w konieczne zapunktowanie. Jak podsumujesz to co miało miejsce dotychczas?
Dominik Pasternak: Powiem szczerze, że nie przewidziałbym, że Resovię dopadnie aż tak duży kryzys po meczu z Lechem. Myślę, że wiele jednak leży po stronie mentalnej. Po triumfie w PP drużyna cztery razy z rzędu nie była w stanie utrzymać prowadzenia w meczu. Do tego dochodziły spore różnice w grze między połowami. Myślę, że gdyby mecz z Podbeskidziem udało się zakończyć zwycięstwem, to dziś nie mówilibyśmy o tak słabych wynikach. Tamto starcie było ciężkim ciosem dla drużyny, bo w końcu prowadzisz 2:0 przed własną publicznością, a na końcu przegrywasz 2:3. Terminarz do końca roku nie jest łatwy, ale sądzę że dobry wynik w najbliższym starciu z Wisłą Puławy może pomóc w regularnym punktowaniu w kolejnych kolejkach.

PB: Przed piątkowym meczem w odrobinę lepszej sytuacji są nasi goście, którzy plasują się na 7 miejscu. Analizując to co działo się od 11 kolejki gier, w kolejnych sześciu meczach zgromadzili 6 punktów. Resovia uzbierała 2 oczka, po drodze żegnając się z Pucharem Polski. Aktualnie okupujemy dziesiątą lokatę. Spoglądając w tabelę, będzie to niezwykle ważny mecz dla obu ekip.
DP: Na pewno bardziej musi Resovia. To zespół, który śmiało może walczyć o baraże. Wisła została sklecona na prędce i jest rewelacją rozgrywek. To do bólu skuteczny zespół. Oddaje mało strzałów, ale gdy już to robi, to jest groźnie pod bramką rywala. Ponadto potrafi zmuszać rywala do błędu i później to wykorzystywać jak choćby w przegranym starciu z Polonią Bytom. Z grą na wyjazdach jednak nie jest tak dobrze, bo dotychczas Wisła wygrała tylko dwa mecze. Spodziewam się, że może być to spotkanie zakończone różnicą jednej bramki.

Początek piątkowej konfrontacji na Stadionie Miejskim w Rzeszowie od godziny 18:00.