Sebastian Zalepa to wyróżniająca się postać defensywy Apklan Resovii.Warto dodać, że mało brakło, żeby ten zawodnik w ogóle nie grał w barwach rzeszowskiego klubu w sezonie 2019/2020. Zapraszamy do zapoznania się z wywiadem udzielonym dla Gazety Codziennej Nowiny.

Czwarte miejsce to jest chyba dobry wynik?
Myślę, że czwarte miejsce jest zbudowaniem tak naprawdę fundamentu pod rundę wiosenną. Czy osobiście jestem zadowolony? Na pewno nie… Uważam, że powinniśmy zdobyć 42 punkty. Co więcej, całą jesień powtarzałem, że aby o czymś marzyć, potrzebna jest po jesienni „czwórka” z przodu.

Przed sezonem miałeś odchodzić, ale z perspektywy czasu można powiedzieć, że dobrze iż zostałeś.
Sytuacja z powrotem do Resovii była moją mocno przemyślaną decyzją. Nie żałuję jej w żadnym stopniu. Na koniec sezonu sam zobaczę co przyniosło życie.

Pierwszy jest Widzew, a zaraz za nim jest Górnik. To niespodzianka?
Nie jest to niespodzianka w moim odczuciu. Są to bardzo dobre zespoły budowane ze sporymi perspektywami. Posiadają świetne bazy treningowe, kibiców oraz sponsorów strategicznych.

Ostatnie mecze przed zimową przerwą nie były dla Was udane. Z czego to wynikało?
To były słabe mecze powiedzmy to sobie szczerze. Nie układała nam się gra, mało wykorzystaliśmy ofensywnych sytuacji, a co gorsza z tyłu też daliśmy się skarcić. Może to i lepiej, ponieważ to pokazało nam sporo naszych mankamentów w grze, a tak zrobilibyśmy drugie miejsce i jeszcze ktoś by odleciał…

Znalazłeś się w jedenastce jesienni Tygodnika Piłka Nożna. Takie wyróżnienia dodatkowo motywują?
Oczywiście, że jest to miłe. Całą jesień pracujesz, żeby ludzie Cię cenili. Motywacja na rundę wiosenną jeszcze bardziej wzrosła. Nie chce bowiem zawieść nikogo – klubu, drużyny, czy też kibiców.

Rozmawiał Michał Czajka.