W spotkaniu 31. kolejki II ligi Apklan Resovia przegrała na GIEKSA Arena w Bełchatowie z miejscowym GKS 1-0 (0-0). Oto co powiedzieli na pomeczowej konferencji prasowej trenerzy obu zespołów – Szymon Grabowski oraz Artur Derbin.
Trenerzy po meczu GKS Bełchatów – Apklan Resovia
Podobne wpisy
BRIEFING PRASOWY Z TRENEREM PIOTREM KOŁCEM
13 stycznia 2025, 09:34ALEKSANDER ADAMUS NOWYM ASYSTENTEM TRENERA
9 stycznia 2025, 17:24
Do Pro Junior System potrzeba minimum 270 minut w 5 meczach,zeby zawodnik punktował na koniec z tego co pamietam, wiec trzeba nabić punkty tym, ktorym sie da.
Z pewnością Hass najbardziej rzuca się najbardziej w oczy przez swoje warunki fizyczne i o nim najczęściej w tym kontekście mówią kibice (3 bramki/ 1066 minut). Niestety, równie niekorzystnie wypada Przemek Pyrdek (4 gole/ 1530 min), a bez gola pozostaje Karol Twardowski (527 minut). To są liczby na poziomie niejednego obrońcy. W całej lidze, w 2019 roku zdobyliśmy 9 bramek. Mniej strzelał tylko Górnik (6) i ROW (8), a pamiętajmy że połowa wpadała nam po karnych. Może warto dać szansę tym młodym, włączonym ostatnio do kadry napastnikom? Z obecnymi statami nie mamy wiele do stracenia, utrzymanie jest pewne, a punkty do PJS zawsze się przydadzą. Kto wie czy przy okazji nie okazaliby się podobnym „objawieniem” jak Hajduk ostatnio. Ewidentnie jest problem i trzeba szukać sposobu na jego rozwiązanie, bo inaczej duża część pracy całego zespołu będzie szła w gwizdek.
No właśnie, Pawła Hassa to trudno nazwać napastnikiem,ostatnio dostał tyle szans a wciąż ma tylko jedną bramkę w tej lidze,Twardowski też nie strzela ale on walczy dużo w ofensywie defensywie, nie gra jako taki typowy napastnik,Buczek daje naprawdę radę ale potrzebny jest jeszcze jeden napastnik który będzie strzelał gole.
Porażki to część sportu i nie da się ich uniknąć, ale jeśli już się zdarzają, niech będą one właśnie takie jak ta wczorajsza. Odczucia są o wiele lepsze, niż po ROWie czy Pogoni, a nawet lepsze, niż po niektórych spotkaniach zakończonych remisami. Nie ma jednak co rozpływać się nad „wspaniałą przegraną”. Mecz równie dobrze mógł się zakończyć naszym zwycięstwem. Zabrakło tego, czego brakuje już od dłuższego czasu – napastnika. To nie przypadek, że nie możemy nic strzelić z gry. Pomijając Buczka, statystyki pozostałych zawodników są fatalne. Nie ma kto finalizować akcji. Zazwyczaj kończy się bardzo niecelnym strzałem lub próbą wejścia z piłką do bramki. Możliwości są ograniczone i gramy kim możemy, ale potencjał całej drużyny jest hamowany przez to niemiłosiernie. Mając na uwadze już przyszły sezon, trzeba myśleć koniecznie o wzmocnieniach na tej pozycji. Tym bardziej, że Bartek Buczek ma już 31 lat i jego przygoda z piłką będzie niebawem dobiegać końca.