Zapraszamy do zapoznania się z wypowiedziami obu trenerów na konferencji prasowej po meczu Górnik Łęczna – Apklan Resovia.
Szymon Grabowski (Apklan Resovia):
– Do 85 minuty byliśmy zespołem lepszym, który miał więcej z gry. Piłka nożna jednak polega na grze do końca, na strzelaniu bramek i wykorzystaniu błędów przeciwnika co zrobił Górnik od 85 minuty i wygrał ten mecz. Mam pretensje do zawodników o końcówkę meczu i błędy, które popełnili. Mimo to gratuluje moim zawodnikom, bo w dzisiejszym meczu graliśmy momentami ładnie dla oka i zdecydowanie lepiej niż tydzień temu. Niestety ładna gra nie przełożyła się na zdobycz punktową, a dziś była na to szansa zwłaszcza gdyby sędzia pokazał ewidentną czerwoną kartkę dla zawodnika Górnika za zamiar uderzenia łokciem naszego zawodnika. Gratuluje zespołowi z Łęcznej wygranej, a my wracamy do Rzeszowa bardzo źli, ale pretensje możemy mieć tylko do siebie.
Kamil Kiereś (Górnik Łęczna):
– Spotkanie było wyrównane. Dużo gry toczyło się na poziomie taktyki, a oba zespoły dobrze funkcjonowały w defensywie. Doceniam Resovię za to, że przyjechała na mecz wyjazdowy i pokazała jakość piłkarską, więc stwierdzam, że z pewnością zespół Resovii będzie liczył się w walce o najwyższe lokaty. Oby jak najwięcej takich meczów w tej lidze, bo to rozwija poziom techniczno-taktyczny zawodników zwłaszcza tych młodych. Zgadzam się z opinią, iż Resovia postawiła nam trudne warunki, jednak moja drużyna nie poddała się i walczyła do końca. W końcówce zaryzykowaliśmy i zmieniliśmy ustawienie, zmiennicy dali dobry impuls i wiarę w końcowy wynik. Cieszymy się ze zwycięstwa ale w naszej grze jest jeszcze sporo mankamentów do poprawy.
Znowu grają jak frajerzy!
Resovia wezcie sie do roboty i zacznijcie grać ….
Więcej wyobraźni drodzy kibice. Nie będziemy wygrywać wszystkich meczów. Patrząc na to ile spotkań rozegraliśmy na wyjeździe to i tak wynik punktowy jest zadowalający. Faktycznie jedyne co martwi to zbyt duża ilość kartek.
Oprócz kartek to jeszcze bramki tracone w ostatnich minutach meczu – takich spotkań było trzy, z czego dwa kończyły się strata punktów (remis oraz porażka). Wiadome, że ciężki terminarz plus nie da się wygrać wszystkiego, ale okoliczności remisu z Bytovią i porażki z Górnikiem Łęczna na pewno bolą, a jak dodamy do tego kartki z meczu z Olimpią Elbląg, ktore w znacznej mierze przyczyniły się do porażki, to boli jeszcze bardziej
Powinnismy miec przynajmniej z 5pkt wiecej i patrzec z gory tabeli.
Tracimy głupio bramki i te czerwone kartki.
Do boju RESOVIOOO!
Ja rozumiem bramka do szatni, ale żeby dwie?! Gra się do końca, do ostatniego gwizdka! Wbić to sobie do głów!
Ja bym nie przesadzał z tą dobrą grą, owszem byliśmy lepsi od Górnika, powinniśmy wygrać, ale szczególnie w pierwszej połowie było wiele niedokładności, niecelnych podań, co kończyło się strata piłki. Ja wiem, że staramy się grać atakiem pozycyjnym, co na poziomie II ligi, musi kończyć się stratami, ale moim zdaniem było ich za wiele. Na koniec statystyka, która też daje nam trochę do myślenia – Resovia z wygrywającej pozycji straciła 5 oczek – tylko Legionovia i Stal Stalowa Wola pogubiły więcej (po 6).
1 bramka – brawa dla dziubińskiego za krycie zawodnika i faul mimo że piłka przeleciała nad zawodnikiem. 2 bramka znów dziubiński spacerkiem podbiega żeby nie dopuścić do dośrodkowania a dwaj nasi stoperzy też się nie popisali. Maka machnął się z piłką a Zalepa nie upilnował Banaszaka, który strzelił będąc zaraz przy nim.