Dziennikarskim okiem, przed spotkaniem Resovii z Zagłębiem Sosnowiec.

Tradycją od kilku sezonów stało się, że Resovia podobnie jak Zagłębie Sosnowiec zmuszona jest do dźwigania sporych ligowych ciężarów. Nie inaczej jest w trwającej obecnie kampanii 2023/24. Nasi niedzielni goście plasują się na osiemnastym, ostatnim miejscu Fortuna 1 Liga z dorobkiem 11 punktów. Resovia po remisach z Wisłą Płock w zaległym spotkaniu oraz z Podbeskidziem w ostatniej kolejce wzbogaciła swoje konto o 2 ligowe oczka i ma ich łącznie 19.

Nastawienie obu ekip przed niedzielą jest jasne – wygrać. W obozie Resovii nie ma mowy o lekceważeniu rywala i zbytnim rozluźnieniu. Tymczasem jakie głosy pojawiają się w Sosnowcu? O tym Michał Grzyb, były rzecznik prasowy Zagłębia, komentator kanału Eleven Sports.

„Zagłębie przed wznowieniem rozgrywek było już w trudnej sytuacji. Porażka ze Zniczem Pruszków jeszcze bardziej pogłębiła ten stan. Dla sosnowiczan każdy najbliższy mecz to spotkanie o „6 punktów”. Zwycięstwo z Resovią da drużynie nie tylko punkty do tabeli, ale także nadzieję na to, że jeszcze nie wszystko stracone. Wygrana zawsze buduje zespół”.

Czy zmiany personalne, które nastąpiły w zespole Zagłębia to taka typowa tykająca bomba, która może odpalić w najbardziej nieoczekiwanym momencie? Ponownie Michał Grzyb.

„W przerwie zimowej w klubie doszło do zmian na wielu płaszczyznach. W Sosnowcu mamy nowy sztab szkoleniowy, pion sportowy oraz przemeblowaną kadrę. Na bazie pierwszego meczu ze Zniczem Pruszków uważam, że zespół nie jest zgrany. Nie ma się jednak co dziwić tej sytuacji, ponieważ czasu na pracę nie było zbyt wiele. Czy Zagłębie może odpalić? Oczywiście, że tak. To jest sport. Wystarczy jeden wygrany mecz i karta może się odwrócić. Drużyna musi przede wszystkim uwierzyć, że jest to możliwe i podjąć ryzyko na boisku. Tego zabrakło w meczu przeciwko Zniczowi Pruszków”.

Mariusz Rajek, dziennikarz Przeglądu Sportowego zauważa, że z punktu widzenia dziennikarskiego takie mecze są najciekawsze. Zawsze najfajniejsze są te spotkania, gdy drużyny grają o coś i są blisko siebie w tabeli. Sądzę, że ten mecz Resovia będzie grała na większej „żyletce”, bo w Zagłębiu wydaje mi się wszyscy podświadomie oswajają się chyba z klimatem drugiej ligi. Nawet walcząc do końca, zdają sobie sprawę z tego w jakim są położeniu i że dla nich to jest absolutnie ostatnia szansa. Natomiast dla Resovii ewentualna porażka z Zagłębiem mogłaby zapalić czerwoną lampkę i spowodować, że może się zrobić nerwowo. Wiadomo, spadać nikt nie chce. Mecz o przysłowiowe, mocno wyświechtane sześć punktów. Dla Zagłębia ostatnia szansa na cokolwiek w tym sezonie. Porażka w Rzeszowie myślę, że będzie tam nakreślała plany przygotowywania się na drugą ligę i próby szybkiego powrotu. Resovia nie najgorzej weszła w rundę rewanżową uwzględniając spotkanie zaległe. Pod tym względem nie powinno być źle.

Zdaniem Michała Czajki z rzeszowskich Nowin najważniejsze jest to, czy tym razem Resovia będzie potrafiła zagrać bezbłędnie w defensywie. Na razie w dwóch pierwszych meczach, nazwijmy to wiosennych, rozegranych w 2024 roku różnie to wychodziło. Mowa o pojedynkach zarówno z Wisłą Płock, jak i Podbeskidziem. O ile sparingi były na zero, tutaj średnia straconych goli to 2 – w jednym i drugim meczu. Istotne, by prócz tego podtrzymać także strzelecką dyspozycję. Jedni i drudzy mają aktualnie nóż na gardle i obu ekipom potrzebne są punkty. Resovia niby nie jest w humorach złych, ale nie jest też w dobrych. Zawodnicy „Pasiaków” zapewne liczą na mocne przełamanie, czyli trzy punkty, których wciąż im brakuje.

Pierwszy gwizdek niedzielnego spotkania rozgrywanego w Rzeszowie o godzinie 18. Tańsze bilety w przedsprzedaży do nabycia stacjonarnie w czwartek od 10:00 do 16:00 oraz w piątek od 10:00 do 18:00 w Oficjalnym Sklepie Kibica Resovii (wejście od trybuny krytej), a takze online: https://bilety.cwks-resovia.pl

Serdecznie zapraszamy.

Tekst przygotował Paweł Bukała.