5. kolejka Fortuna 1 Liga należała do gospodarzy, którzy wygrali siedem z dziewięciu spotkań. Jedyną drużyną, której udało się zgarnąć komplet punktów na wyjeździe okazała się Miedź Legnica, która wywiozła trzy punkty z Niepołomic. Apklan Resovia zremisowała w Jastrzębiu-Zdroju z miejscowym GKS-em 1:1. Było to jedyne spotkanie w tej serii gier, które nie przyniosło rozstrzygnięcia. Zapraszamy na podsumowanie minionej kolejki na pierwszoligowych boiskach.

20 sierpień (piątek):

Puszcza Niepołomice – Miedź Legnica  0:1 (0:0)

Jako pierwsi w piątej kolejce na boisko wybiegli zawodnicy w Niepołomicach, gdzie miejscowa Puszcza gościła Miedź Legnica. Przez całe spotkanie więcej groźnych akcji przeprowadzili gracze gości, jednak w bramce gospodarzy bardzo dobrze dysponowany był Gabriel Kobylak, który m.in. w 30 minucie spotkania obronił rzut karny wykonywany przez Maxime’a  Domingueza.  Ostatecznie w 60 minucie udało się pokonać golkipera niepołomiczan, a dokonał tego Bruno Garcia. Jak się okazało bramka Brazylijczyka była trafieniem na wagę trzech punktów dla legniczan. Warto mieć na uwadze, że grająca od 30 minuty w osłabieniu Puszcza – czerwona kartka dla Diego Bardanca, w samej końcówce meczu mogła doprowadzić do wyrównania, lecz jeden z podopiecznych Tomasza Tułacza trafił w słupek bramki Miedzianki. W meczu tym nie zagrał już lider klasyfikacji strzelców na początku sezonu – Krzysztof Drzazga, którego czeka dłuższa przerwa z powodu kontuzji zerwania więzadła w kolanie.

21 sierpień (sobota):

GKS Jastrzębie – Apklan Resovia 1:1 (1:1)

Pierwsze minuty spotkania w Jastrzębiu-Zdroju należały do zawodników z Rzeszowa. Najpierw bardzo dobrą okazję na strzelenie bramki zmarnował Marek Mróz, a chwilę później w dogodnej sytuacji znalazł się Kamil Antonik, lecz bez efektu bramkowego. Niestety, to co nie udało się podopiecznym Radosława Mroczkowskiego, niedługo później udało się zawodnikom Jacka Trzeciaka. Po ładnej akcji, w której minięci z łatwością zostali kolejni obrońcy Resovii, piłkę do naszej bramki skierował Daniel Rumin. Niedługo później, po strzale Bartłomieja Wasiluka, piłkę ręką w polu karnym zagrywał Michał Kuczałek, a sędzia po interwencji VAR wskazał na jedenasty metr boiska. Rzut karny na gola wyrównującego zamienił były piłkarz GKS-u, Marek Mróz. W drugich czterdziestu pięciu minutach lepszą drużyną byli gospodarze, którzy kilkukrotnie zagrozili bramce rzeszowian, jednak finalnie spotkanie zakończyło się remisem oraz podziałem punktów, który należy uszanować.

Korona Kielce – ŁKS Łódź 1:0 (0:0)

W najciekawiej zapowiadającym się spotkaniu piątej kolejki, Korona gościła przy ulicy Ściegiennego 8 w Kielcach zespół ŁKS-u Łódź. I choć w przekroju całego spotkanie lepszym zespołem byli goście, to trzy punkty zostały w województwie świętokrzyskim. Już pierwszych minutach meczu niewiele nad poprzeczką uderzał Mateusz Bąkowicz. Kilka minut później dobrą okazję miał m.in. Maciej Wolski, lecz jego strzał zatrzymał się na bocznej siatce bramki gospodarzy. W odpowiedzi strzał Adam Frączczaka trafił w słupek bramki łodzian. Jak się okazało decydująca o losach meczu była 73 minuta meczu, kiedy to niezdecydowanie obrońców ŁKS-u wykorzystał Grzegorz Szymusik, który na raty pokonał Marka Kozioła. Goście do końca meczu próbowali odrobić starty, ale gospodarze mądrze się bronili i utrzymali jednobramkowe prowadzeni do końca meczu. Dla ŁKS-u była to pierwsza porażka w tym sezonie, a kielczanie dzięki wygranej pozostają jedyną niepokonaną drużyną w pierwszoligowej stawce.

Widzew Łódź – Stomil Olsztyn 2:0 (1:0)

W meczu tym zdecydowanym faworytem byli gospodarze, którzy nie zawiedli swoich kibiców i dopisali kolejne trzy punkty do ligowej tabeli. Od samego początku spotkania do ataków ruszyli gracze RTS-u, którzy już w pierwszych minutach mogli objąć prowadzenie, kiedy to blisko pokonania bramkarza Stomilu był Marek Hanousek, lecz jego próbę z linii bramkowej wybił obrońca olsztynian. W kolejnych minutach dalej atakowali zawodnicy Janusza Niedźwiedzia, a jeden z ataków dał prowadzenie gospodarzom. Strzelcem pierwszej bramki dla Widzewa w tym meczu okazał się Fabio Nunes. W odpowiedzi dwukrotnie bliski pokonania Jakuba Wrąbla był Merville Fundambu, lecz najpierw górą był bramkarz czerwonych, a niedługo później były zawodnik Widzewa trafił w spojenie. Na początku drugiej połowy boisko z powodu czerwonej kartki musiał opuścić Karol Żwir, co zmieniło obraz spotkania. Z dość wyrównanego meczu, z każdą kolejną minutą przewagę zaczął zyskiwać grający w przewadze Widzew. W 67 minucie drugą bramkę dla łodzian zdobył Patryk Stępiński, czym ustalił wynik spotkania. Warto zauważyć, że Stomil pozostaje jedyną drużyną, która nie zdobyła jeszcze w tym sezonie choćby punktu.

22 sierpień (niedziela):

GKS Katowice – Zagłębie Sosnowiec 3:2 (0:2)

Mecz ten śmiało można określić za najciekawszy podczas tej kolejki. Goście z Sosnowca prowadzili do przerwy dwiema bramkami, jednak walcząca do końca GieKSa potrafiła w drugiej połowie odrobić dwubramkową stratę, a co więcej wyprowadzić decydujący cios i zgarnąć komplet punktów. Zaczęło się jednak od bramki dla Zagłębia w 31 minucie meczu, której autorem okazał się Maciej Ambrosiewicz – gol z rzutu karnego. Jeszcze przed końcem pierwszych czterdziestu pięciu minut drugą bramkę dla przyjezdnych zdobył Wojciech Szumilas, który popisał się efektownym strzałem z dystansu. Druga część meczu rozpoczęła się pomyśli gospodarzy, którzy po kilku minutach zdobyli bramkę kontaktową, a jej strzelcem okazał się Arkadiusz Woźniak. Niecałe dziesięć minut później był już remis, a autorem wyrównującego trafienia był Filip Szymczak. Podopieczni Rafała Góraka nie zamierzali zadowolić się podziałem punktów i w 81 minucie meczu bramkę na wagę trzech punktów dla beniaminka zdobył Maciej Urynowicz. Tym samym efektowny powrót GKS-u Katowice w drugiej połowie stał się faktem.

Górnik Polkowice – Arka Gdynia 2:1 (1:0)

Do niespodzianki doszło w Polkowicach, gdzie mierząca w awans do PKO Ekstraklasy, Arka przegrała z beniaminkiem Fortuna 1 Liga.  W pierwszych minutach meczu więcej do powiedzenia mieli arkowcy, którzy stworzyli kilka okazji do strzelenia bramki, a jedną z nich miał m.in. młodzieżowiec Olaf Kobacki, który w poprzednim meczu dwukrotnie wpisał się na listę strzelców. W 40 minucie dość niespodziewanie jeden z kontrataków Górnika dał prowadzenie gospodarzom, a piłkę do siatki Arki skierował Adrian Purzycki. Goście z Trójmiasta od początku drugiej połowy chcieli odrobić stratę, jednak ponownie nacięli się na kontrę, która dała drugą bramkę polkowiczanom. Tym razem strzelcem gola okazał się Mateusz Piątkowski, który asystował przy pierwszej bramce dla beniaminka. Goście na dwie bramki gospodarzy odpowiedzieli jednym trafieniem z 84 minuty, kiedy to Hubert Adamczyk zamienił rzut karny na honorową bramkę dla żółto-niebieskich.

GKS Tychy – Sandecja Nowy Sącz 2:1 (1:1)

Pierwszą wygraną w sezonie odnieśli gracze GKS-u, którzy okazali się mało gościnni dla Sandecji, chociaż jako pierwszy na listę strzelców wpisał się zawodnik Sączersów – w 30 minucie meczu do bramki tyszan trafił Dawid Błanik. Niedługo z prowadzenia cieszyli się jednak przyjezdni z małopolski, bowiem zaledwie trzy minuty później drogę do bramki gości znalazł Nemanja Nedić i wyrównał wynik spotkania. O wygranej trójkolorowych zadecydował rzut karny z 72 minuty, który na bramkę zamienił Krzysztof Wołkowicz. Tym samym piłkarze GKS-u Tychy wywalczyli pierwszy komplet punktów w tym sezonie, a Sandecja zakończyła passę trzech kolejnych meczów w lidze bez porażki.

23 sierpień (poniedziałek):

Odra Opole – Chrobry Głogów 1:0 (0:0)

Poniedziałkowe spotkanie w Opolu niemal do samego końca nie przynosiło rozstrzygnięcia, aż w 89 minucie bramkę na wagę trzech punktów dla gospodarzy zdobył Krzysztof Janus, który wykorzystał rzut karny. Gospodarze niemal przez cały mecz przeważali, a świadczą o tym statystki, takie jak posiadanie piłki – 65% czasu przy piłce graczy Odry, którzy oddali również zdecydowanie więcej strzałów 24 do 9. Wpływ na taką sytuację miała na pewno czerwona kartka, jaką w 30 minucie meczu ukarany został Tomasz Cywka z Chrobrego. Dla opolan była to druga wygrana z rzędu, a dla gości z głogowa trzeci mecz z rzędu bez zwycięstwa.

Podbeskidzie Bielsko-Biała – Skra Częstochowa 1:0 (1:0)

W ostatnim meczu piątej serii gier na pierwszoligowych boiskach Podbeskidzie gościło przy ulicy Rychlińskiego 21 beniaminka z Częstochowy. Od początku spotkania do ataków ruszyli gospodarze, którzy liczyli na przełamanie i pierwszą wygraną w sezonie. Już w 14 minucie meczu bramkę dającą prowadzenie Góralom zdobył Kamil Biliński. Jak się później okazało była to decydująca o losach spotkania bramka, która dała podopiecznym Piotra Jawnego trzy punkty. Wynik ten mógł być wyższy, ale dogodnych okazji na podwyższenie prowadzenia nie wykorzystał m.in. Kacper Gach, Giorgi Merebashvili czy Dawid Polkowski. Jedną z lepszych okazji dla gości miał Maciej Mas, lecz jego uderzenie z pierwszej połowy zdołał obronić Martin Polacek.

5. kolejka Fortuna 1 Liga w liczbach:

Bramki: 19
Gospodarze: 13
Goście: 6
Średnia goli zdobytych: 2,11
Wygrane gospodarzy: 7
Remisy: 1
Wygrane gości: 1

Liderzy klasyfikacji strzelców Fortuna 1 Liga:

1. Krzysztof Drzazga (Miedź Legnica) – 5 bramek
2. Dawid Błanik (Sandecja Nowy Sącz) – 3 bramki
Adam Frączczak (Korona Kielce)
Jakub Łukowski (Korona Kielce)
Piotr Mroziński (Puszcza Niepołomice)
Szymon Sobczak (Zagłębie Sosnowiec)
Kamil Biliński (Podbeskidzie Bielsko-Biała)
3. Adrian Błąd (GKS Katowice) – 2 bramki
Mateusz Bochnak (Chrobry Głogów)
Karol Czubak (Arka Gdynia)
Krzysztof Janus (Odra Opole)
Stipe Jurić (ŁKS Łódź)
Olaf Kobacki (Arka Gdynia)
Patryk Makuch (Miedź Legnica)
Pirulo (ŁKS Łódź)
Oliver Práznovsky (Chrobry Głogów)
Daniel Rumin (GKS Jastrzębie)
Filip Szymczak (GKS Katowice)
Paweł Tomczyk (Widzew Łódź)
Krzysztof Wołkowicz (GKS Tychy)
Arkadiusz Woźniak (GKS Katowice)

Klasyfikacja strzelców w drużynie Apklan Resovii:

1. Bartosz Jaroch – 1 bramka
Aleksander Komor
Kamil Antonik
Oliver Podhorin
Marek Mróz