Już w najbliższy piątek, piłkarze Fortuna 1 Liga wrócą na boiska, aby ponownie walczyć o ligowe punkty. Tytułu mistrza jesieni, bronić będą zawodnicy Bruk-Bet Termalica Nieciecza, którzy z dziesięciopunktową przewagą nad drugą drużyną w tabeli, pewnie zmierzają do najwyższej klasy rozgrywkowej w Polsce. Niezwykle interesująco zapowiada się walka o drugie miejsce, dające bezpośredni awans do Ekstraklasy. Podobnie ciekawie będzie wyglądała rywalizacja o miejsca barażowe, które przypadną zespołom z miejsce 3-6. Nas jednak najbardziej interesuje walka o utrzymanie, o które walczyć będzie nasza drużyna.

Biorąc pod uwagę wszystkie niedogodności oraz problemy z jakimi będzie musiała się zmierzyć Apklan Resovia w najbliższym sezonie, wydaje się, że głównym celem dla biało-czerwonych powinno być utrzymanie w stawce I ligowców. Tak pisaliśmy w naszej zapowiedzi przed startem sezonu, latem 2020 roku. I cel ten, jest aktualny również zimą 2021 roku, kiedy to jesteśmy na finiszu przygotowań do rozpoczęcia rudny wiosennej. Podopieczni Radosława Mroczkowskiego do pierwszego bezpiecznego miejsca, które aktualnie przypada przedostatniemu w tabeli Zagłębiu Sosnowiec, tracą dwa punkty. To niewiele, a mając na uwadze, że nasza drużyna będzie mogła rozegrać przynajmniej kilka meczów przy ulicy Wyspiańskiego 22 w Rzeszowie, szanse i nadzieje na utrzymanie rosną. To duży handicap, o którym nikt wcześniej nawet nie myślał.

Między osiemnastą w tabeli Resovią, a czternastym GKSem Jastrzębie, jest siedem punktów różnicy. Wszystko to sprawia, że przed startem rundy rewanżowej, wśród głównych przeciwników Resovii w walce o utrzymanie (należy pamiętać, że spada tylko jedna drużyna) można wymienić wspomniane wcześniej Zagłębie oraz Jastrzębie, a także GKS Bełchatów oraz Sandecję Nowy Sącz. Z pewnością są to drużyny, na które powinny zostać zwrócone oczy naszych kibiców.

Mimo wszystko, przede wszystkim musimy liczyć na siebie i zacząć regularnie punktować, a aby tak się stało, należy zacząć od małych kroczków. Jednym z tych kroków, będzie systematyczne trafianie do bramki przecinków, bowiem to był duży problem jesienią, a świadczyć może o tym fakt, że aż w dziesięciu meczach nie strzeliliśmy żadnej bramki. Dodatkowo nasi zawodnicy zdobyli łącznie zaledwie dziesięć bramek – to najmniej z całej ligowej stawki. Nic zatem dziwnego, że wielu kibiców biało-czerwonych liczy na sprowadzonych zimą zawodników, jak np. Jakub Wróbel których zadaniem będzie zrobienie znacznego postępu względem rundy jesiennej, jeśli chodzi o poczynania ofensywne. Jednocześnie należy unikać rażących błędów w defensywie, jakie nierzadko kosztowały nas utratę bramki. W tym pomóc będą mieli również nowi zawodnicy, tacy jak np. Bartosz Jaroch.

Na koniec, być może najważniejsze. W końcu nasi piłkarze będą mogli wykorzystać atut własnego boiska, na które wrócą już w drugim meczu wiosennym, kiedy to naszym przeciwnikiem będzie inny z beniaminków, a jednocześnie rewelacja pierwszej rundy, Górnik Łęczna. Będzie to powrót drugiego poziomu rozgrywkowego w Polsce na stadion przy ulicy Wyspiańskiego 22 w Rzeszowie. Ostatni mecz piłkarze Resovii na zapleczu ekstraklasy na swoim stadionie rozegrali 11 czerwca 1994 roku, kiedy to pokonaliśmy Bug Wyszków 1:0, a bramkę na wagę trzech punktów zdobył wtedy Marek Haber. Podsumowując, runda wiosenna zapowiada się bardzo interesująca, a przed zawodnikami Resovii walka o ligowe utrzymanie. Pozostało rozpocząć odliczanie do pierwszych spotkań, które już w najbliższy piątek.