Już za kilka dni rozpocznie się ligowy sezon 2020/21 w Fortuna I Liga, do której po 26 latach wraca klub z Rzeszowa. Jaki to będzie sezon? Kto powalczy o awans do Ekstraklasy? Jaki cel powinien być priorytetem dla naszego klubu? Zapraszamy na przedsezonowe wróżenie z fusów.

Zacznijmy od naszego klubu. Biorąc pod uwagę wszystkie niedogodności oraz problemy z jakimi będzie musiała się zmierzyć Resovia w najbliższym sezonie, wydaje się, że głównym celem dla biało-czerwonych powinno być utrzymanie w stawce I ligowców, a także zbieranie cennego doświadczenia, które może procentować w przyszłości. Nie oznacza to jednak, że przedsezonowych założeń nie można zmienić w trakcie rozgrywek, a poprzedni sezon Fortuna I Liga pokazał na przykładzie Radomiaka Radom, że nawet beniaminek może powalczyć o „coś więcej” niż tylko bezpieczne utrzymanie. Warto przy okazji wspomnieć, że w najbliższym sezonie do II ligi spadnie tylko jedna drużyna, a nie trzy, jak było w ostatnich sezonach. Wiele zależeć będzie z pewnością od startu sezonu, który określi rzeczywiste możliwości i cele na sezon 2020/21. Resovia w pierwszych meczach zmierzy się z Puszczą Niepołomice, Górnikiem Łęczna, Miedzą Legnica, Bruk-Bet Termalica Nieciecza oraz GKSem Tychy. Wszystkie te mecze podopieczni Szymona Grabowskiego rozegrają na wyjeździe, co z pewnością może być sporym utrudnieniem na samym starcie I ligowych zmagań.

Kibice Resovii liczą na podtrzymanie bardzo dobrej gry w obronie, która była znakiem rozpoznawalnym „Pasiaków” w drugiej lidze. Defensywie liderować będą nadal Dawid Kubowicz oraz Sebastian Zalepa, ale warto również skupić się na 19sto letnim Mateuszu Geńcu, który mimo młodego wieku z meczu na mecz pokazuje, jak ważnym jest zawodnikiem dla naszej drużyny. Uważać należy na proste błędy, które niekiedy „na własne życzenie” stwarzały zagrożenie pod bramką Wojciecha Daniela oraz Marcela Zapytowskiego. Skoro wspomnieliśmy o bramkarzach, to z pewnością bardzo wiele zależeć będzie od bramkarskiego tandemu. Niezależnie kto będzie stał między słupkami resoviackiej bramki, to musi być tzw. „pewniak”.

Na końcowy sukces zapracować będzie musiała także ofensywa Resovii, która była sporym mankamentem w rundzie wiosennej poprzedniego sezonu – jeszcze w II lidze. W przerwie pomiędzy sezonami doszło do poważnych zmian, które miejmy nadzieję pozwolą przełamać się, a piłkarze Resovii znów będą regularnie trafiać do bramki przeciwników. Pomóc w tym ma m.in. sprowadzony do Rzeszowa Dawid Rogalski, który w minionym sezonie był najskuteczniejszym piłkarzem GKSu Katowice – strzelił m.in. dwie bramki dla katowiczan w meczach z naszym zespołem. Kreatorem – miejmy nadzieję, jak największej liczby akcji ofensywnych – powinien być Maksymilian Hebel, ale fani Resovii liczą z pewnością także na nowych w drużynie – Michała Kuczałka, Cezarego Demianiuka oraz Przemysława Brychlika. Szybkie akcje kombinacyjne, to „coś” czego kibice „Sovii” oczekują na I ligowych boiskach. „Tajną” bronią naszego zespołu mogą być stałe fragmenty gry – rzuty rożne oraz rzuty wolne z okolic pola karnego przeciwnika, gdzie straszyć bramkarza rywali może Hebel oraz Kamil Radulj. Dodatkowo, w myśli powiedzenia „świat należy do młodzieży”, liczymy na to, że któryś z nastoletnich zawodników, jak Kacper Syzmkiewicz, Jakub Kałaska, Bartłomiej Kiełbasa czy Jarosław Czernysz okaże się objawieniem boisk Fortuna I Liga.

Kto zatem powinien powalczyć o awans do PKO Ekstraklasy? Zapewne o szybki powrót do najwyższej klasy rozgrywkowej w Polsce, chciałaby powalczyć trójka spadkowiczów, a więc ŁKS Łódź, Korona Kielce oraz Arka Gdynia. Każdy z tych klubów ma swoje atuty. I tak, jeśli chodzi o ŁKS, to istotną kwestią wydaje się być fakt, że w klubie pozostało wielu zawodników, którzy jeszcze kilka tygodni temu rozgrywali mecze na boiskach Ekstraklasy. Korona, to trener Maciej Bartoszek, którego pozostanie w klubie z województwa Świętokrzyskiego spotkało się ze sporym entuzjazmem. To właśnie Bartoszek ma zapewnić stabilność sportową w Kielcach, a dobrą informacją dla fanów Korony, jest także pozostanie w klubie bramkarza, Marka Kozioła. Arka natomiast, postawiła na przebudowę. W klubie znad Morza Bałtyckiego nie będą grać już choćby Pavels Steinbors, Rafał Siemaszko i Marko Vejinović, a w ich miejsce klub pozyskał m.in. Rafała Wolsztyńskiego, Michała Marcjanika czy Kamila Mazeka. W szerokiej kadrze Arki znajduje się także dobrze znany w Rzeszowie – Kamil Antonik.

Kto oprócz spadkowiczów powinien walczyć o najwyższe cele? Choćby Miedź Legnica, w której latem nowym trenerem został Jarosław Skrobacz – zastąpił na stanowisku Ireneusza Kościelniaka. Miedź w letnim okienku transferowym pozyskała np. Michała Bednarskiego z Górnika Polkowice, a więc króla strzelców poprzedniego sezonu II ligi – w klasyfikacji strzelców wyprzedził Marcina Robaka. Skoro wspomnieliśmy o napastniku Widzewa Łódź, to klub z al. Piłsudskiego także będzie starał się nawiązać walkę o awans do PKO Ekstraklasy, a pomóc w tym będzie miał m.in. Merveille Fundambu, który trafił do Łodzi z Radomiaka. Nie można również zapomnieć o Bruk-Bet Termalica Nieciecza.

W sezonie 2020/21 drużyny rozegrają 34 kolejki ligowe, a do PKO Ekstraklasy awansują trzy zespoły – dwa czołowe miejsca premiowane będą awansem bezpośrednim, zaś trzeciego awansującego wyłonią baraże między drużynami z miejsc 3-6. Jak już wspominaliśmy wcześniej, jedynie ostatni zespół I ligi spadnie do II ligi. Oczywiście, jak to zazwyczaj bywa, jedni rozczarują, a inni pozytywnie zaskoczą swoich kibiców. Niezależnie od tego, najbliższy sezon piłkarskiej I ligi zapowiada się niezwykle interesująco, a nam pozostało rozpocząć odliczanie do pierwszych spotkań, które już w najbliższy piątek.

Adrian Skalski