Meczem ze Skrą Częstochowa zakończyła się runda jesienna, podczas której rozegrano również trzy mecze awansem z rundy wiosennej. Jaka to była runda dla zawodników Apklan Resovii? Zapraszamy na posumowanie pierwszej części sezonu w wykonaniu naszych zawodników.

Pierwszą połowę drugiego sezonu z rzędu, a dziewiętnastego w historii klubu na zapleczu ekstraklasy, piłkarze Resovii zakończyli na jedenastym miejscu w tabeli. Dorobek punktowy biało-czerwonych, to 27 oczek, na które składa się bilans 7-6-7 oraz 22:22 w bramkach. Rozbijając bilans ten na mecze u siebie oraz na wyjeździe, to podopieczni Dawida Kroczka, który w trakcie rundy zastąpił na ławce trenerskiej Radosława Mroczkowskiego, legitymują się w meczach „domowych” bilansem 3-4-4 (11:11 w bramkach) oraz w meczach wyjazdowych 4-2-3 (11:11 w bramkach). Co ciekawe, rzeszowianie 13 bramek strzelili w pierwszej połowie, a 9 w drugich czterdziestu pięciu minutach. Z bardziej zaawansowanych statystyk dowiadujemy się, że pomiędzy 1 a 15 minutą strzeliliśmy 2 bramki, pomiędzy 16 a 30 minutą 7 bramek, pomiędzy 31 a 45 minutą 4 bramki, pomiędzy 46 a 60 minutą 2 bramki, pomiędzy 61 a 75 minutą 5 bramek oraz pomiędzy 76 a 90 minutą 2 bramki. Średnia bramek zdobytych, to 1.10 gola na mecz (1.00 w meczach rozgrywanych w Rzeszowie oraz 1.22 w meczach wyjazdowych). Jeśli chodzi o bramki stracone, to nasza drużyna straciła po 11 bramek na każdą z połów.

Wśród najlepszych strzelców w naszym zespole znajdują się Aleksander Komor, który strzelił cztery bramki, a także Marek Mróz z trzema trafieniami. Podium uzupełniają Maksymilian Hebel oraz Damian Hilbrycht, którzy do bramki rywala trafiali dwukrotnie. Dodatkowo po jednej bramce zdobyli Kamil Antonik, Bartosz Jaroch, Dawid Kubowicz, Rafał Mikulec, Daniel Pietraszkiewicz, Oliver Podhorin, Sebastian Strózik, Karol Twardowski, Bartłomiej Wasiluk oraz Jakub Wróbel. Wśród najlepiej asystujących są Kamil Antonik oraz Maksymilian Hebel, którzy mogą się pochwalić trzema asystami. Dwie asysty ma natomiast Bartosz Jaroch. Co ciekawe, Kamil Antonik to również zawodnik, który oddał wśród naszych graczy najwięcej strzałów na bramkę przeciwnika – 37 w tym 12 celnych. Ogółem resoviacy oddali 297 strzałów na bramkę przeciwnika, 99 z nich było próbami celnymi, 127 niecelnymi, a 71 uderzeń naszych zawodników zostało zablokowanych. Warto również zauważyć, że częściej w kierunku bramki rywala nasi zawodnicy uderzali będąc w polu karnym przeciwnika, aniżeli za szesnastym metrem.

Rzeszowianie pierwszą część sezonu zakończyli sześcioma kolejnymi spotkaniami bez porażki, a jeśli spojrzymy na ostatnie dziesięć meczów ligowych, to nasi zawodnicy legitymują się bilansem 5-3-2. Pozwoliło to zbudować, jak się wydaje bezpieczną przewagę nad drużynami z miejsc spadkowych z jednoczesnych zachowaniem kontaktu z drużynami, które biją się o miejsca dające możliwość gry w barażach o awans do PKO Ekstraklasy. Sytuacja ta wydaje się być komfortowa, bowiem to od nas samych będzie zależało, jaki kierunek obierze Resovia wiosną przyszłego roku. Oczywiście celem numer jeden powinno być przede wszystkim bezpieczne utrzymanie w szeregach pierwszoligowców. Największym problemem z jakim borykali się nasi piłkarze od samego początku ligowego grania, była słaba skuteczność. Trudno nie odnieść wrażenia, że szczególnie w pierwszych meczach sezonu, przy lepszym wykończeniu niektórych akcji, nasza drużyna mogłaby się cieszyć z kilku punktów więcej. Problem był jednak poważny, bowiem napastnicy Resovii mieli spore problemy ze zdobywaniem bramek, a w przypadku Wróbla oraz Srózika przełamanie przyszło dopiero w ostatnich dwóch meczach sezonu. Przez większość rundy jesiennej liderami ofensywnymi, jeśli chodzi o dorobek bramkowy byli…obrońcy. Najwięcej bramek jak dotychczas zdobył właśnie obrońca.

Udaną rundę zaliczył natomiast Maksymilian Hebel, dla którego ostatnie miesiące to prawdziwy rollercoaster. 24-letni zawodnik zmagał się w pewnym momencie z poważną kontuzją, która wykluczyła go z gry na kilka tygodni, lecz po powrocie szybko okazało się, że Maks został ofensywnym liderem, który nie tylko dwukrotnie wpisał się na listę strzelców, ale też skutecznie dogrywał do kolegów, asystując przy innych trafieniach. Wielokrotnie potwierdził też swój wielki atut, jakim są stałe fragmenty gry – charakterystyczne uderzenia z rzutów wolnych oraz dośrodkowania z rzutów rożnych, które sprawiają wiele problemów bramkarzom rywali. Oczywiście nie można zapomnieć o dobrych występach Bartosza Jarocha oraz Aleksandra Komora, którzy oprócz liderowaniu defensywie, stwarzają wiele zagrożenia pod bramką przeciwnika. Bardzo dobrze między słupkami radzi sobie Branislav Pindroch, który wielokrotnie ratował nasz zespół przed utratą bramki, a wiele jego interwencji, to z pewnością obrony, które śmiało można nominować do obron całej rundy. Słowak w 19 występach zatrzymał 74 celne uderzenia przeciwników – to najwięcej obronionych strzałów wśród wszystkich bramkarzy Fortuna 1 Liga w tym sezonie.

Mimo pewnych problemów, które należy zimą wyeliminować, jeśli runda wiosenna ma być rundą, w której poczyniony zostanie kolejny progres, to cała pierwsza część sezonu była w naszym wykonaniu solidna. W samej grze z pewnością było widać znaczący postęp w porównaniu do poprzedniego sezonu, czego odzwierciedleniem jest miejsce w tabeli oraz liczba punktów zdobytych przez Resovię po 20. kolejkach trwającego sezonu. Przed naszymi zawodnikami zasłużona przerwa, ale już w styczniu nasi zawodnicy wrócą do treningów i rozpoczną przygotowania do drugiej części sezonu, którą zainaugurujemy meczem w Niepołomicach z Puszczą, w ostatni weekend lutego 2022 roku. Do zobaczenia!