Przed nami ostatni sparing w letnim okresie przygotowawczym do sezonu 2021/22. W Krakowie podopieczni Radosława Mroczkowskiego zmierzą się z tamtejszą Wieczystą. Przed meczem porozmawialiśmy z Dawidem Kubowiczem. Zapraszamy do zapoznania się z wywiadem.

Paweł Bukała: Dzisiaj czeka nas ostatni mecz sparingowy, w którym rywalem będzie ekipa Wieczystej Kraków. To pewnego rodzaju powtórka scenariusza z zimy gdzie okres przygotowawczy, przed udaną jak się okazało rundą rewanżową, także kończyliśmy meczem z tym zespołem. Czy to zwiastun tak samo obiecującego sezonu 2021/22?
Dawid Kubowicz: Trzeba przyznać, że dobrze przepracowaliśmy okres przygotowawczy. Co cieszy, w zespole nie ma poważniejszych kontuzji które (odpukać) omijają nas. Dzisiaj ostatni sprawdzian ważne, żeby wszyscy w zdrowiu byli gotowi na ligę. Wiadomo, sparingi sparingami – osiągamy fajne wyniki, jednak liga jest najważniejsza.

PB: Było bardzo ciężko, sporo wytężonej pracy za Wami. Pogoda nie rozpieszczała, prócz obciążeń i jednostek treningowych trzeba było radzić sobie z potwornymi upałami. Tak czy inaczej, optymalna forma plus świeżość będzie wraz z wami zapewne od początku ligowych zmagań.
DK: Mamy głęboką nadzieję że tak będzie. Wykonaliśmy dużo pracy fizycznej w upale, na obozie i po jego zakończeniu. Zadbaliśmy o stronę mentalną i integrację. Wynika to z tego, że trochę zmienił się nasz skład, doszli nowi zawodnicy, których staraliśmy się wkomponować w zespół. To wszystko bardzo dobrze się poukładało.

PB: Jak oceniasz tegoroczny obóz szkoleniowy, wyjazd do Arłamowa oraz mecz z reprezentantem PKO Bank Polski Ekstraklasy – Wisłą Kraków. Taki rywal praktycznie na każdym etapie przygotowań stanowi sporą wartość dodaną.
DK: Oceniam ten czas bardzo dobrze. Fajnie, że udało się sprostać tym wymaganiom i dograne zostały bardzo wartościowe mecze sparingowe. Na tle takiego rywala jak Wisła dostrzegliśmy jeszcze wyraźniej swoje mocne i słabsze punkty, natomiast do samego wyniku pomimo wygranej nie przywiązujemy większej wagi. To są mecze sparingowe, każdy ma różne okresy przygotowań byliśmy w ciężkim treningu – Wisła także. To było dobre zwieńczenie dziesięciodniowego obozu, na którym zostały nam stworzone bardzo komfortowe warunki. Miejmy nadzieję, że teraz przełoży się to na ligę.

PB: Za niedługo ponownie przyjdzie nam mierzyć się z ekipami, które także wykonały sporo ruchów kadrowych zbrojąc się przed ciężkim sezonem. U nas zapewne spodziewać możemy się sporej rywalizacji praktycznie na każdej pozycji.
DK: Tak i to jest bardzo pozytywne. Obserwujemy jak nasz klub się rozwija i bardzo dobrze, że dochodzą nowi zawodnicy, którzy podnoszą poziom. Starsi muszą rywalizować a to w dużym stopniu popycha nas stale do przodu.

PB: Mówiąc o starszych zawodnikach, spojrzałeś gdzieś daleko przed siebie. Mówisz starsi i myślisz…ja?
DK: (śmiech)…mówiąc starsi mam na myśli tych starszych stażem (śmiech). Staro wcale się nie czuję, ale jestem tutaj już jakiś czas. Byłem w 2 lidze, robiliśmy awans widzę jak zmienia się cała otoczka wokół klubu i to nie tylko personalnie wewnątrz drużyny, ale także organizacyjnie bo faktycznie fajnie to wszystko idzie do przodu. Oby tak dalej. Szatnia Resovii nie jest anonimowa, zawodnicy przychodzący już znają nazwiska występujące u nas. Gdybyśmy byli nijacy to nikt by nas nie kojarzył. W wielu spotkaniach udowodniliśmy swoją jakość, teraz wraz z nowymi zawodnikami tworzymy zgraną paczkę.

PB: Dzisiaj jeszcze sparingowo, ale za tydzień 80 kilometrów dalej czeka nas pierwszy mecz nowego sezonu z GKS Katowice. Czy ta myśl już Wam towarzyszy?
DK: Na pewno tak. To jest ostatni sparing, koncentrujemy się na najbliższym meczu jednak całe przygotowanie podporządkowane jest pod pierwszy mecz i start ligi. Podchodzimy do tego spokojnie, czeka nas startowy mikro cykl przed Katowicami. Wówczas nastawimy się na przeciwnika pod kątem taktycznym i mentalnym.

Rozmawiał Paweł Bukała – rzecznik prasowy Apklan Resovii Rzeszów