W meczu 17. kolejki II ligi Apklan Resovia zremisowała z GKS Katowice 2-2 (0-2). Dwie bramki dla Pasiaków zdobył Kamil Radulj z rzutów karnych.
– Uwierzcie w ta drużynę, uwierzcie w ten klub (…) – apelował na pomeczowej konferencji prasowej trener Pasiaków Szymon Grabowski. Jego zespół rozegrał kolejny emocjonujący mecz i z sytuacji beznadziejnej wyszedł na prostą. Rzeszowianie na koniec pierwszej rundy ligowych rozgrywek zremisowali 2-2 z GKS Katowice. Po pierwszej połowie goście prowadzili 2-0 i mogli być myślami w drodze powrotnej na Górny Śląsk. Po przerwie (który to już raz?) Apklan Resovia pokazała charakter. Wprowadzony do gry Kamil Radulj wypracował dwa rzuty karne i dwukrotnie po strzałach z „jedenastki” odrobił straty.
Do meczu obydwa zespołu podchodziły do siebie z dużym respektem. W 4. minucie akcję Serhija Krykuna starał się wykończyć Grzegorz Płatek, ale obrońca desperackim wślizgiem zablokował strzał pomocnika Apklan Resovii. Kibice jeszcze wchodzili na wypełniony stadion Resovii, a tymczasem goście już cieszyli się z pierwszego gola. Lewą stroną boiska przedarł się z piłką Grzegorz Rogala, a w polu karnym snajperskim instynktem wykazał się Dawid Rogalski. Bramkarz Resovii Wojciech Daniel utyskiwał w pomeczowym wywiadzie: – Mogłem się lepiej zachować przy tej akcji, ale przyznać trzeba że bronił tego dnia jak natchniony.
Apklan Resovia starała się odrabiać niekorzystny rezultat i już 120 sekund po stracie gola, groźnie główkował Adrian Dziubiński. Napastnik Apklan Resovii harował tego dnia na całym boisku. Starał się wesprzeć Daniela Świderskiego, który miały przy sobie „ogon” w postaci Dejmka i Jędrycha. W 14. minucie Dziubiński kapitalnym strzałem z dystansu posłał piłkę minimalnie nad poprzeczką. To jednak do gości zdecydowanie należała pierwsza połowa. Rzeszowianie mieli spore kłopoty z powstrzymaniem Dawida Rogalskiego. 23-letni napastnik, który większą część piłkarskiej kariery spędził w Anglii mógł już w pierwszej połowie pokusić się o hat-trick. W 24. minucie resoviacy przysnęli przy rzucie rożnym i Radosław Dejmek podwyższył rezultat meczu na 0:2. Po zdobytym golu goście rozkręcili się na dobre. Najwięcej działo się na lewym skrzydle. Tam desperackie boje z Rogalą, Woźniakiem i Błądem toczyli Feret i Geniec.
Apklan Resovia szukała kontaktu z rywalem. W 31. minucie za głowę złapał się Serhij Krykun, bo piłka po jego strzale otarła się o słupek. Goście odpowiedzieli strzałem Rogalskiego, który pewnie wybronił bramkarz biało-czerwonych. W 42. minucie piłka wylądowała w bramce Apklan Resovii po raz trzeci. Arbiter trafienia jednak nie zaliczył, sygnalizując ofsajd.
Po przerwie goście wyszli na murawę chyba zbyt pewni siebie, a przyznać trzeba, że trafili też na inną Apklan Resovię. Rzeszowianie ruszyli mocno do natarcia i już w 46 minucie piłka po główce Zalepy wylądowała na poprzeczce. W 54. minucie Kamil Radulj został faulowany w polu karnym i arbiter wskazał na 11 metr. Goście długo starali się przekonać sędziego, że do przewinienia doszło przed linią 16 metrów, ale niewiele wskórali. Po chwili sam poszkodowany pewnym uderzeniem zmienił rezultat meczu na 1-2. Apklan Resovia ruszyła z jeszcze większym impetem, a miała w swoich szeregach wszędobylskiego Krykuna, który był bliski wyrównania wyniku. Tak było w 68. (strzał głową) i 77. minucie (uderzenie nad bramką).
W końcowych minutach meczu kibice Apklan Resovii zachęcali głośnym dopingiem swój zespół, bo wydawało się, że gospodarze mogą jeszcze coś z tego spotkania wycisnąć. W doliczonym czasie gry goście padli na murawę jak rażeni piorunem. Piłka dośrodkowana przez Mateusza Geńca w pole karne, trafiła do Kamila Radulja, a ten został powalony przez rywala. Arbiter nie miał wątpliwości, aby odgwizdać kolejną „jedenastkę”.
Długo trwały dyskusje piłkarzy. Bramkarz GKS-u starał się zdezorientować podchodzącego do rzutu karnego Radulja. Doszło nawet do rozmontowywania murawy przez jednego z graczy GKS-u w miejscu, z którego strzelać miał piłkarz Apklan Resovii. Długo trwały przepychanki, ale pomocnik Apklan Resovii wykazał się ogromnym spokojem i pewnym strzałem do siatki po raz drugi pokonał Mrozka. Sędzia po rzucie karnym nie wznowił już gry i mecz na szczycie II ligi zakończył się podziałem punktów.
Apklan Resovia – GKS Katowice 2-2 (0-2)
0-1 Dawid Rogalski (9),
0-2 Radek Dejmek (24),
1-2 Kamil Radulj (54, z karnego),
2-2 Kamil Radulj (90, z karnego).
Resovia: Wojciech Daniel – Mateusz Geniec, Sebastian Zalepa, Dawid Kubowicz (46 Konrad Domoń), Rafał Mikulec – Szymon Feret (85 Karol Twardowski), Grzegorz Płatek (77 Radosław Adamski), Adrian Dziubiński, Szymon Kaliniec, Serhij Krykun – Daniel Świderski (46 Kamil Radulj).
Katowice: Bartosz Mrozek – Kacper Michalski, Arkadiusz Jędrych, Radek Dejmek, Grzegorz Rogala – Szymon Kiebzak, Michał Gałecki, Maciej Stefanowicz, Arkadiusz Błąd (77 Marcin Urynowicz), Arkadiusz Woźniak (60 Łukasz Wroński) – Dawid Rogalski (90 Patryk Grychtolik).
Sędziował: Robert Marciniak (Kraków).
Żółte kartki: Kubowicz, Zalepa, Adamski – Kiebzak, Rogalski, Michalski, Grychtolik, Mrozek.
Widzów: 2784.
Moim zdaniem bardzo dobry mecz 🙂 Obrona trochę sobie nie radziła z szybkimi ale i postawnymi zawodnikami gości.W szczególności Mikulec. Pomocnik GieKSy był dla niego za szybki,nie ubliżając nikomu bo świetny z niego zawodnik,ale wedlug mnie za dużo piłek wlasnie tym skrzydłem przechodziło. Mamy solidny zespół,oby utrzymać go w nastepnej rundzie. Choc trener Grabowski mając takich zawodników,spokojnie moglby wystawic drugą mocną 11tkę 😉 Tylko Resovia!
Obiektywnie patrząc to można juz przyjmować zakłady w której minucie nam stalowa strzeli bramkę w 1 polowie – 10? 12? a my w której minucie w 2 polowie zrobimy karnego ( jak sedzia gwizdnie oczywiscie) i jak się okazuje te sytuacje można mnożyc, tak wygladaja niestety u nas ostatnie mecze przy W22 no chyba ze będziemy tak jak sąsiadki udawac ze jest wsz ok i zamiatać problemy pod dywan, szkoda tylko Daniela, który musi wyciagac pilke z siatki po tym jak jego kolega oddaje pilke na 16 m przeciwnikowi ( już grane w Polkowicach i z Lechem 2-super!) szkoda tez napadu, który się nabiega jak glupi, Ogladajac 1 pol z GKS przypomniał mi się mecz z ruchem na wyjeździe.
Daniel cyrkowiec jakiś, gdyby nie on to byłoby 0:4 do przerwy i bajabongo. Trzeba zrobić coś z murawa bo dramat. Może jakas zrzuta np. 100 tys -wśród kibicow i sponsorów???Damy rade!!!! Nie wiem co się dzieje ale u siebie gramy fatalnie 1 polowy, tracimy najwięcej bramek, głupie bledy w obronie.
Szacunek dla zawodników i mega dla „Zalepki”, jesteśmy z chłopakami na dobre i na Złe, komentarz w kierunku Sebastiana „ogarnij się” to poziom dna…
Apel do kibiców aby może nie wieszać flag przed główna trybuna gdyż ogranicza to oglądalność meczu osobom siedzący w niższych rzedach szczególnie od strony spikera Pojemność stadionu jaka jest każdy wie a jeszcze ograniczamy w ten sposób widoczność na płytę boiska
XD
…zawsze można stanąć i dopingować drużynę, która się ogląda. Trzeba ćwiczyć podzielności uwagi.
Nigdy nie zmusisz ludzi do dopingu, to trzeba chcieć. Możesz ich jedynie zniechęcić do przyjścia na kolejne spotkanie. Walczymy o większą frekwencję na meczach. Niestety, są to na razie pikniki bądź zupełnie nowi widzowie. Ale dobrze, że przychodzą i trzeba robić wszystko by ich przychodziło jak najwięcej. Pozdrawiam. 😎
Pikole to są na stali ,na W22 jest Wiara ! a kwestia flag i miejsc pełna zgoda, zamiast młyna na całej krytej, gdzie przy loży VIP zawsze bedzie dwugłos lepiej skoncentrować się na maksymalnym zapełnieniu młynu, a po drugiej stronie pozwolić ludziom jak najwygodniej ogldać mecz. Jakoś trzeba nowych kibiców przyciągnąć oprocz wynikami , dobrej miejsce najlepsza metoda !
Bardzo ważny punkt! Tym bardziej cenny, że zdobyty w konfrontacji z tak mocnym przeciwnikiem jak GKS. I jeszcze to się bardzo liczy, że tym remisem utrzymaliśmy dystans do GKS-u. Brawo!
Trochę z innej beczki. Pasowało by troszkę pouczyć operatora kamery aby bardziej skupiał się na swojej pracy bo często nie nadarza nad akcjami jak by interesował się czymś innym a nie meczem.. Albo porostu niewyspany bo coś przysypia.. Z elaną to samo… Nie każdy ma możliwość oglądać na żywo a jak ktoś płaci za transmisję to pasuje mu w zamian dać to co oczekuję czyli fajny i płynny przekaz tego co się dzieje na boisku. Dzięki
Niestety GKS znacznie lepszy, remis wyciągnięty fartem i bardziej cechami wolicjalnymi niż jakąś super jakością. W pierwszej połowie Katowice grały na poziomie co najmniej górnej połówki I ligi, dlatego nie mam wielkich pretensji do chłopaków, bo większość z nich po prostu nie ma na to umiejętności (gdyby goście byli jakimś Gryfem czy Legionovią to być może byłaby względnie bezproblemowa wygrana bez wprowadzania szybko rezerwowych). W drugiej udało się wykorzystać zbytnie rozluźnienie przyjezdnych i przychylność arbitra w stykowych sytuacjach, ale uczciwie trzeba przyznać że w całości dużo więcej argumentów piłkarskich miały Katowice. Widać było że mieli kilku gości porządnie ogranych w EX.
Pisałem że te trzy mecze (Lech, Widzew, GKS) będą testem dla tego zespołu i trzeba przyznać że wypadło to średnio tzn. nie było źle, ale też nie za dobrze. Nie każdy rywal będzie tak wypompowany jak Widzew, fajnie że udało się to wykorzystać, ale z Lechem, czy w pierwszej połówce dzisiaj, wszystkie słabości naszego zespołu zostały obnażone. Jeśli się marzy I liga, to kilku chłopaków musi zrobić duży progres. Bo dziś nawet jakby jakimś cudem udało się do tej ligi awansować to w niej byłaby desperacka walka o utrzymanie.
Najbardziej brakuje tego zmysłu do jednego-dwóch podań pod bramką rywala otwierających drogę do dobrego strzału, czyli choćby szczątkowy atak pozycyjny. Pamiętam taką sytuację z okolic 70-80 minuty gdy po prawej stronie boiska, blisko pola karnego GKSu było 4-5 resoviaków na przestrzeni kilku metrów, posiadali piłkę i… nastąpiło 2 sekundy zawieszenia, jakby nie wiedzieli co mają zrobić. To jest właśnie ten brak zdolności do 2-3 dobrych podań aby wymanewrować obrońców rywala i mieć pozycję do strzału. Niestety dużo akcji to są po prostu wrzutki z nadzieją że ktoś to przetnie, takie trochę granie „na chaos”. Nawet po szybkim przechwycie, mając mniej rywali w obronie ciężko było coś klarownego stworzyć. Fajnie że zespół pokazuje wolę walki, charakter, ambicję, ale w ostatecznym rozrachunku to może być zbyt mało żeby spełnić największe marzenie – awans, zwłaszcza że w tym sezonie Widzew z GKS zawieszą poprzeczkę bardzo wysoko. Można liczyć na jakąś obniżkę formy tych ekip, ale wątpię żeby Widzew powtórzył taką wtopę z remisami jak w ostatnią wiosnę. Jest jeszcze trzecie miejsce po barażach, ale to pewnie wygra zespół najbardziej odporny psychicznie, i nad tym trzeba w Resovii wciąż pracować. Tutaj taka anegdotka, w pewnym momencie tego dzisiejszego meczu z trybun padło hasło: „Zalepa obudź się, ku**a!”. No i tak się obudził (słyszał ten okrzyk, bo zwrócił głowę w kierunku trybun), że dostał zaraz żółtą kartkę, a po chwili łapiąc rywala ryzykował czerwoną, na co mu zresztą sędzia zwrócił uwagę (trochę się zdziwiłem że Grabowski zaryzykował i go nie zdjął w przerwie, ale się opłaciło, bo potem grał bezbłędnie). Więc motywowanie „obudź się, ku**a!” niekoniecznie się sprawdza. Chyba piłkarze, a przynajmniej Zalepa nie sprawia wrażenia najbardziej odpornego psychicznie na takie „zachęty” do gry.
Zostają teraz 3 mecze, pasowałoby zebrać kilka punktów, a potem w zimie dobrze przygotować zespół i… utrzymać skład, bo ubocznym efektem wygranej z Widzewem był fakt że rajd Krykuna przy golu był zauważony w mediach. Na twitterze komentarz rzucały jakieś Borki, Smokowskie, więc pewnie mogli to zauważyć jacyś skauci czy ludzie związani z innymi zamożniejszymi klubami. Serhij jeśli utrzyma ten gaz w ostatnich meczach to na pewno dostanie jakieś propozycje w zimie, a bez niego na wiosnę będzie dużo gorzej.
ps: fajnie że czasem można oglądnąć mecz bez bluzgów, z normalnym dopingiem, za tydzień mecz ze stalówką, więc pewnie niestety znów będzie dominować łacina
”udało się wykorzystać zbytnie rozluźnienie przyjezdnych?” a nie przyszło Ci do głowy że przeciwnik gra jak mu się pozwoli ? a w drugiej połowie zdecydowanie bylismy lepsi ,zwykle piszesz o zbyt małych umiejetnościach a nadrabiamy wolą walki, nasz dorobek punktowy też o czymś świadczy i nie wziął się z kosmosu. Więcej wiary w ten zespół a mniej krytyki.
W punkt
W 100% zgoda i chyba nic dodać, nic ująć. GKS zasłużył dzisiaj na 3 punkty, ale chwała chłopakom za wyszarpanie tak cennego punktu. Też słyszałem ten okrzyk w kierunku Zalepy i trochę to było niepotrzebne. Szanuję go za postawę. Zima będzie ciężkim czasem-wierzę w kompetencję zarządu, aby utrzymać ten skład i nie pozwolić na „wietrzenie magazynu”. Apel do kibiców o żywiołowy doping na każdym meczu i aby każdy mecz był wielkim resoviackim świętem. Szkoda, że serial ze stadionem na W22 ciągnie się w nieskończoność i nie widać szans na to, aby zawitał tutaj powiew XXI wieku. Nikt nie mówi o Camp Nou, ale na kameralny stadion, spełniający wymogi wyższych lig, klub z takimi tradycjami jak Resovia po prostu zasługuje.
@kibic R
Nie przyszło mi to do głowy, bo zawsze mam to w głowie. Pojawia się tu pytanie: Kto komu bardziej pozwolił: oni nam, czy my im? Bo coś mi się zdaję, że ekipa która ma w składzie Dejmka, Woźniaka i Błąda, gości którzy mają łącznie blisko 400 występów w ekstraklasie i jeszcze kilku innych którzy zaliczali tam epizody, przy tym żaden z nich nie jest w wieku emerytalnym/przedemerytalnym (31 lat u Dejmka to jak na stopera wiek jeszcze ok), to chyba mają trochę więcej argumentów do dyktowania warunków niż Resovia w której składzie nie uświadczysz żadnego gracza, który by choćby minutę zagrał na najwyższym szczeblu. A pardon, rzuciłem okiem na 90minut, widzę że Zalepa miał kiedyś 2 pełne mecze w Widzewie. Jednak trochę słabe to doświadczenie ma nasz stoper w porównaniu np. do wspomnianego Dejmka który uczył się grać w Slavii Praga, potem parę sezonów w Slovanie Liberec, gdzie m.in. zaliczył kilka meczów w europejskich pucharach, a potem miał te ponad 130 meczów w EX w Koronie, a dzisiaj zaprezentował przy drugim golu idealny nabieg i wyskok do główki i przy tym perfekt uderzenie w zasadzie nie do obrony. Albo taki Błąd który co chwilę kimś tam kręcił po lewej stronie, uchodził za jednego ze zdolniejszych piłkarzy w Polsce z rocznika ’91, na początku tej dekady bodajże w Zawiszy był jednym z lepszych strzelców I ligi, ostatecznie jego talent nie rozwinął się tak jak niektórzy przewidywali, ale wciąż całkiem nie zapomniał jak się gra. Powtórzę więc pytanie: kto komu miał tu podyktować warunki? Myślisz że gdyby nie minimalizm przyjezdnych, którzy po przerwie uznali że już nie muszą presować (z którym to pressingiem nasi sobie kiepściutko radzili), to byśmy ten remis wyciągnęli? Raczę wątpić.
A co do krytyki, to pamiętaj nie wszyscy są fanatykami oglądającymi swój zespól przez różowe okulary, tylko są tacy którzy potrafią chłodno i realnie oceniać to co się dzieje na boisku. Są kibicami swojej drużyny, ale są też kibicami dobrej piłki nożnej. I pamiętaj że często lepiej jest uczciwie powiedzieć, że gra jest przeciętna/słaba, niż udawać że jest super, a później gdy przyjdą gorsze wyniki okazywać rozczarowanie i wypominać chłopakom rzekomą obniżkę formy. To miło że byli na pierwszym miejscu, ale to nie znaczy że są na tym samym poziomie jak np. Widzew czy GKS (mimo że tego pierwszego udało się ograć), bo równie dobrze można powiedzieć iż Wisła Płock która niedawno prowadziła w EX nie jest gorsza od Legii czy Piasta (choć tą pierwszą ograła) i może skutecznie powalczyć o mistrza. No chyba jednak jest gorsza i wygranie przez nią ligi w tym sezonie byłoby czymś na pograniczu cudu. Zaryzykuję twierdzenie, że pierwsza trójka byłaby ogromną niespodzianką. Z Resovią w II lidze jest podobnie. Dzięki mądrej grze (nie zawsze pięknej, oględnie mówiąc), zaangażowaniu, ambicji, no i jednak SZCZĘŚCIU (patrz dzisiejszy, a w zasadzie to już wczorajszy mecz) są wysoko w lidze, ale załapanie się na awans byłoby dużą niespodzianką, bo trochę brakuje argumentów czysto piłkarskich w porównaniu do konkurencji. I nie ma w tym żadnego „braku wiary”, tylko uczciwe stawianie sprawy. Gdyby taki zespół Resovia miała w tamtym sezonie, to na pewno byłoby łatwiej, bo Radomiak z Grudziądzem grały nierówno, a Widzew wiadomo, więc pojawiła się szansa na kogoś słabszego, padło na Bełchatów, który nic szczególnego nie pokazywał. W tym sezonie będzie trudniej, no ale trzeba robić swoje. A nuż ktoś z faworytów wpadnie w jakiś kryzys (np. kluczowi piłkarze wylecą z powodu kontuzji), może dzięki dobrej postawie uda się w zimie wypożyczyć jakiegoś konkretnego młodzieżowca (zwłaszcza że Grabowski może Białej Podlaskiej łapać jakieś użyteczne kontakty), taki młody który mógłby podnieść trochę jakość gry (sorry gieniu, ale na dzień dzisiejszy trochę za mało umiesz, więc przydałby się ktoś za ciebie), choć ze względu na ten nieszczęsny przepis wprowadzony w EX będzie o takie wypożyczenie ciężko. Nie mówię więc że na pewno nie awansujemy, lecz faworytami nie jesteśmy i tego się trzymajmy.
@Pitt
Stadion koniecznie. Trzeba to dobrze rozegrać, bo niestety koszty są dziś strasznie duże. Po prostu trzeba umiejętnie podejść do Ferenca, bo to od niego w dużej mierze będzie zależało czy taki obiekt powstanie czy nie. Też się zgadzam, że to nie musi być nic wielkiego, jedna podobna trybuna jak na Hetmańskiej (może o tyle lepsza żeby były tam jakieś sensowne loże vipowskie, bo to jest potencjał do zarabiania) – raczej bez dzielenia na piętra – i druga zabramkowa dla kiboli. Łącznie na 5-6 tys. miejsc. To już by stykło na jakiś czas. Gdyby pojawiły się kiedyś lepsze możliwości to by się go rozbudowało. I najlepiej gdyby to było w nowym miejscu, bo przy całym szacunku dla W22, to to jest jednak obiekt lekkoatletyczny. Dobrze by było żeby Rzeszów doczekał się stadionu stricte piłkarskiego. Ma go Mielec, ma go Stalowa, ma go Tarnobrzeg, a nie ma go w stolicy województwa, trochę słabo. Fatalnie się ogląda gdy jest bieżnia, abstrahując od tego że na W22 te trybuny są niziutkie, co dodatkowo pogarsza sprawę. Liczę że Zając ze wspólpracownikami wymyślą jakąś strategię do skutecznego lobbingu w kierunku powstania takiego projektu, a potem jego realizacji.
na pewno jest wiele racji w tym co piszesz, ale to ze nasi piłkarze nie maj ogrania w wyższej lidze nie znaczy że są gorsi ,przecież każdy zaczynał kopać gdzieś na szczeblu lokalnym zanim nie został dostrzeżony,przykład choćby Antonik. I myślę że dwóch ,trzech chłopaków spokojnie stanęło by na wysokości zadania w pierwszej lidze, czy choćby w ekstraklasie. Jeśli uważasz że Gieksa przyjechała zagrać mecz z liderem na ”minimalizmie” to chyba gruba przesada, zagrali dobrą pierwszą połowę , i nie sądzę że spuścili z tonu ,po prostu nie spodziewali się że w drugiej połowie role się odwrócą, i Resovia postawi wyżej poprzeczkę, [analogicznie mecz z Lechem II ] przy straconym kontaktowym golu powinni zewrzeć szyki jak w pierwszej połowie i przejść do ataku ,ale nasz zespół poczuł szansę na drugiego gola ,a okazje ku temu były i na nie za wiele pozwolił przeciwnikowi ,takie jest moje zdanie . A za walkę i wiarę w korzystny wynik, bo tak można nazwać ten zwycięski remis ,zostalismy nagrodzeni w postaci gola .
Sąsiadki za miedzy mają piłkarzy z ograniem wyższych ligach ,a jednak nie przekłada się to na wyniki ,nie wspomnę już o pieniądzach. Dodam jeszcze że przegraliśmy tylko dwa mecze w rundzie ,z czego jeden z Górnikiem Łęczna i to dość w fatalnych dla nas okolicznościach bo w samej końcówce ,gdzie byliśmy trochę lepszym zespołem w mojej opini, a przecież tam też ułomki nie grają. Wszytko zweryfikuję poczatek rundy wiosennej i pokaże o co będziemy walczyć, ale skoro dało się coś ugrać na jesień do dlaczego nie można na. wiosnę RESOVIO DO BOJU…
Z tym Antonikiem to słabo trafiłeś, bo raczej nie zachwyca, a na takim Weszło to jadą z nim jak ze szmatą. Oczywiście wiem że Weszło to specyficzny portal, który ma nieco gimbusiarski styl i potrafią dość prostacko zero-jedynkowo oceniać piłkarzy, czy konkretne mecze, no ale jednak Antonik nie porywa i jeśli nie zrobi szybko postępu, to po tym sezonie wyleci z EX. Teraz dostał szansę z Wisłą, nie widziałem tego meczu, ale na Weszło oczywiście dostał standardową zjebkę, że jego gra to było „KOMPLETNE NIC” (tak, wycapslockowali to). Może jednak nie było tak źle, bo trener go trzymał na boisku prawie przez cały mecz, więc może coś w nim widzi i jeszcze nie będzie go skreślał. Tak czy siak, przeskok z II ligi do ekstraklasy jest dla niego dość brutalny, co pokazuje że chłopak który się u nas wyróżniał na EX miał/dalej ma zbyt małe umiejętności. Tak się zastanawiam czy taki Krykun jakby trafił do EX, to poradziłby sobie czy nie bardzo. Intuicja mi mówi że samo turboprzyspieszenie to jednak mogłoby być zbyt mało, choć na I ligę na pewno byłby dobry i chyba nawet był dobry, bo ponoć w Garbarni się wyróżniał. Stąd trochę dziwi mnie że gdy brązowi lecieli, to się nim nikt z tej klasy rozgrywkowej nie zainteresował, no ale widać, że nam był przeznaczony 😀
Co do Stali to ich nieudolna/naiwna gra to bardziej efekt pomysłu na piłkę Niedźwiedzia, niż kiepskiej kadry. Ich treneiro ma podobne skrzywienie jak niejaki Stawowy, czyli wydaje mu się że jak jego zespół wymieni 500 podań w meczu, to przyniesie to jakieś punkty za wrażenia artystyczne, taka sztuka dla sztuki. Nie rozumie że do takiej piłki trzeba dużo lepiej wyszkolonych zawodników, niż może znaleźć w Polsce, a szczególnie na trzecim poziomie. Niemniej nie można ich lekceważyć, potencjał mają na pewno na walkę o awans. Jeśliby Niedźwiedź troszkę bardziej dostosował taktykę do umiejętności piłkarzy, to w ostatecznym rozrachunku będą się liczyć na koniec sezonu.
Kończąc i wracając do meczu z GKSem, no to się różnimy co do tego kto tu dyktował warunki. Mam tu obawy, że przy tych licznych komplementach jak przyjdą gorsze wyniki, nie dlatego że będą gorzej grali, ale że w takich meczach jak wczorajszy zabraknie szczęścia, albo po prostu ambicja, walka, determinacja to będzie już zbyt mało, przy lepszym czy fartowniejszym rywalu, to wówczas zaczną padać pod ich adresem różne inwektywy, oskarżenia o brak zaangażowania itp. Krótko mówiąc obawiam się że staną się ofiarami swojego sukcesu, czyli tych aktualnie dobrych wyników. I to też jest argument, żeby tak bardzo nie jarać się bieżącym miejscem w tabeli, bo granica między czołowymi ekipami a tymi gorszymi jest w tej lidze cienka – zresztą jak w każdej centralnej lidze w Polsce – i trzeba będzie duuużej determinacji by te wyniki utrzymać na wiosnę.
Pozdrawiam
kolejny kosmiczny mecz w naszym wykonaniu , Panowie wielki szacunek za walkę do samego końca. Niestety nasza obrona z meczu na mecz wygląda coraz gorzej , w pierwszej połowie to chyba jakiś sabotaż całej lini i tylko cud sprawił że nie skończyło się cztery do zera. Pierwsza bramka obciąża konto Geńca i po jego stronie głownie gieksa stwarzała największe niebezpieczeństwo , .Panie trenerze ja wiem że punkty do PJS są ważne ale w takich meczach trzeba wystawić kogoś bardziej doświadczonego ! Seba dzisiaj też nie wyglądał najlepiej gdyby był nieco szybszy i agresywniej zaatakował przeciwnika, pierwszej bramki można było uniknąć.Krykun i Płatek jak zwykle nie schodzą z wysokiego poziomu to motor napędowy całej drużyny, oby tylko nikt nam ich nie podkupił po sezonie. Ogólnie kapitalny mecz obfitujący w sytuacje bramkowe i wielkie emocje, jak dla mnie to dwie najlepsze drużyny w tej lidze. RESOVIO KLUBIE TY NASZ….
Ciezko znalezc bardziej doświadczonych młodzieżowców w naszej kadrzej od Geńca i Fereta( a musi byc ich dwoch w pierwszej jedenastce).
Ja się na piłce nie znam 🙂 albo mi się coś podoba albo nie 🙂 Daniello -wyciągał piłki dzisiaj takie ,że nawet Staszek Mandela mógłby mieć lekki kłopot ;), Dla mnie dzisiaj numero uno Rafał Mikulec . Fajny doping( kiedyś flagi wisiały aż pod zegar ale jest postęp ) . Boisko chyba każdemu dało w dupę:). Fajne jest to ,że ludzie uwierzyli w projekt RESOVIA,
RESOVIA TO TRADYCJA A NIE TYLKO MODA
PS.
fajnie by było jakby piłkarze podeszli pod ogrodzenie i przybili „piątki” .
Mega! Brawo Panowie za walkę! Oczywiście nie zapominamy o tym, co było źle – obrona coraz częściej ma problemy, także fajnie byłoby się śpiąc tam w tyłach na ostatnie mecze
Brawo chłopaki. Wielkie gratulacje dla Daniela bo uratował nas i to nie raz. Brawo za walkę do końca. Teraz Stalowa. Sovio klubie ty nasz, pokaż wszystkim jak w piłkę grasz.
BRAWO ciężki mecz