Jesteśmy już po 1/16 finału Totolotek Pucharu Polski rozgrywanym na stadionie przy ulicy Wyspiańskiego 22. Niestety podopieczni Szymona Grabowskiego przegrali to spotkanie aż 0:4 (0:2). Serdecznie zapraszamy do zapoznania się zapisami studia przedmeczowego oraz studia pomeczowego, a także konferencji prasowej po meczu.
Studio przedmeczowe:
https://www.facebook.com/KurierRzeszowskiGazeta/videos/2397233543851260/
Studio pomeczowe:
https://www.facebook.com/KurierRzeszowskiGazeta/videos/3192400200835263/
Konferencja prasowa:
Bez wątpienia mieliśmy pewien pomysł na ten mecz, ale nawet najlepsza taktyka nie sprawdzi się jeśli jakość nie jest wystarczająca. Mierzyliśmy się z nie byle kim i tej różnicy nie dało się nadrobić ani zaangażowaniem, ani zmienionym ustawieniem, a pewne rzeczy uwydatniły się nawet bardziej, niż w lidze.
Gra na 3 stoperów, czemu nie? Niestety, Makowi wiele brakuje do Zalepy i Kubowicza. Z konieczności raz na jakiś czas zagra w II lidze, ale całe szczęście że dwóch pozostałych stoperów bez kontuzji, bo nie ma dla nich alternatywy. Wystarczy porównać jakość obrony z tego oraz poprzedniego sezonu i przypomnieć, że jedyną zmianą była wymiana Maka na Kubowicza.A po Bartku, czwartego w kolejności nie widać tym bardziej. To cud, że z Zalepą wyszło jak wyszło, ale uzupełnienia na tej pozycji to wciąż priorytet na zimę. Zresztą każdy z trójki ma swoje lata i powoli należałoby rozglądać się za następcami.
Często pada pytanie Daniel czy Majchrowicz to nr 1? Każdy ma swoje atuty i słabości, ale chcąc równać do góry należałoby pytać który jest pierwszym, ale rezerwowym goalkeeperem.
W dzisiejszym meczu najbardziej odstawał chyba Domoń. Jest Resoviakiem z krwi i kości, jego osoba ma zapewne znaczenie dla szatki, ale chyba lata zaczynają robić swoje i piłkarsko nawet ta II liga staje się sporym wyzwaniem.
Niektóre zmiany mogły wydawać się nie do końca zrozumiałe. Nie oszukujmy się, priorytetem jest widzew i zapewne starano się zrobić tak by w miarę możliwości planowana 11 nie grała dziś całego spotkania. Wbrew przedsezonowym deklaracjom, okazało się że ławka nie jest, ani długa, ani równa. Jedną z tajemnic naszego sukcesu jest brak kontuzji i zawieszeń (tych drugich niebawem będzie całkiem sporo). W pełni składu i z przemyślaną taktyką jesteśmy w stanie pokonać każdego w II lidze (także widzew w niedzielę), ale przy tak wyrównanej lidze, jest to krytyczny element, który ma spore szanse na rozstrzygnięciu o naszej pozycji na koniec sezonu – tym samym kolejny temat na zimę.