W meczu 15. kolejki II ligi Apklan Resovia wygrała na własnym stadionie z Elaną Toruń 2-1 (0-0).
To było emocjonujące spotkanie, w który zespołem przeważającym byli biało-czerwoni. Zwycięstwo nie przyszło Pasiakom łatwo. Elana sytuacji bramkowych zbyt wiele nie miała, ale w odpowiednich momentach potrafiła się odgryzać.
Rzeszowianie nie najlepiej weszli w mecz i w pierwszym kwadransie na murawie przyjezdni mieli sporo do powiedzenia. W 12. minucie na bramkę gospodarzy uderzał Jan Andrzejewski. Kilkadziesiąt sekund później 19-letniego Jakuba Knuta strzałem z dystansu starał się postraszyć Dawid Kubowicz.
Po 20 minutach nerwowej gry, resoviacy zaczęli się rozkręcać. Akcji bramkowej nie było, ale golkiper Elany miał coraz więcej pracy. Interweniować musiał przy strzałach: Płatka, Dziubińskiego, Kalińca i Zalepy.
W ostatnim kwadransie pierwszej połowy ataki Pasiaków nie ustawały. Szymon Kaliniec raz za razem odbierał piłkę rywalom, a Serhij Krykun efektownymi wejściami w pole karne pokazywał im swoje plecy. Skrzydłowy Apklan Resovii w 44. minucie dostał precyzyjne podanie od Dziubińskiego, przedarł się w „szesnastkę” i w dogodnej sytuacji… posłał piłkę nad poprzeczką.
W przerwie meczu kibicom przypomnieli o sobie oldboje Apklan Resovii. Na tartanowej bieżni rozdawali piłki z autografami i pozowali do zdjęć legendarni gracze: Maciej Biliński, Wojciech Zieliński, Marek Amarowicz, Mariusz Rop, Józef Janicki i Tomasz Pikiel.
Po zmianie stron ponownie zaatakowali rzeszowianie. Już w 48. minucie Krykun posłał piłkę wzdłuż linii bramkowej. Tam akcję starali się zamknąć Płatek i Feret, ale defensor Elany, czubkiem buta wybił futbolówkę na róg. Defensywa gości skapitulowała w 53. minucie. Adrian Dziubiński z pola karnego wycofał piłkę do Kamila Radulja, a ten płaskim strzałem umieścił piłkę w siatce tuż przy słupku. Wydawać się mogło, że Pasiaki pójdą za ciosem, a tymczasem w 75. minucie zrobiło się 1-1. Po rzucie rożnym Wojciech Daniel obronił w świetnym stylu strzał głową, ale po atomowej dobitce Dominika Sokoła nie miał szans na interwencję. Bramkarz Apklan Resovii mógł mieć sporo pretensji do swoich kolegów, których gapiostwo wykorzystał 20-letni pomocnik Elany. Po bramce ukarany żółtą kartą został Dawid Kubowicz, który domagał się u arbitra rzutu wolnego. Defensor Apklan Resovii był faulowany przez rywala, ale jego protesty nie przyniosły zamierzonego efektu.
Remisowy wynik meczu nie satysfakcjonował żadnego z zespołów. Wiadomym było, że na brak emocji do ostatnich minut kibice narzekać nie będą. Rzeszowianie starali się otrząsnąć po straconym golu i w kierunku bramki rywali kilka razy ruszyli większą liczbą graczy. Ryzyko opłaciło się w 87. minucie. Dwukrotnie piłkę w pole karne zagrywał Kamil Radulj, a tam Daniel Świderski przyblokował obrońcę. Z całego zamieszania skorzystał stojący w pobliżu Szymon Feret, który strzałem z bliska wpakował piłkę do siatki.
Apklan Resovia – Elana Toruń 2-1 (0-0)
1-0 Kamil Radulj (53),
1-1 Dominik Sokół (75),
2-1 Szymon Feret (87).
Resovia: Wojciech Daniel – Mateusz Geniec, Sebastian Zalepa, Dawid Kubowicz, Rafał Mikulec – Szymon Feret, Kamil Radulj (90 Konrad Domoń), Szymon Kaliniec, Grzegorz Płatek, Serhij Krykun (85 Radosław Adamski) – Adrian Dziubiński (76 Daniel Świderski).
Elana: Jakub Knut – Kordian Górka, Michał Bierzało, Wojciech Onsorge, Jan Andrzejewski – Damian Zagórski (86 Adam Dobosz), Hubert Kisiel (75 Kacper Jóżwicki), Mariusz Kryszak, Dominik Kościelniak – Krzysztof Kołodziej (46 Bartosz Boniecki), Dominik Sokół.
Sędziował: Marcin Szrek (Kielce).
Żółte kartki: Geniec, Radulj, Kubowicz – Kryszak, Kościelniak.
Widzów: 1525.
Wynik cieszy, drużyna pokazała chaRRakter, ale czasem trochę mniej siły a więcej precyzji przy sytuacjach- gol na 1:0 to pokazuje, że mocny strzał po ziemi ma dużo większe szanse powodzenia. Nie ma co się podpalać, efektowne gole cieszą oko, ale mają taką samą wagę jak każdy inny.
trzymać się blisko 1 miejsca i w przerwie się wzmocnić-każdy wie jak jest ,liczymy na biznesmenow z regionu ( szacunek) ale to za mało niestety tak jak sasiadka nie możemy liczyc na wielkie korporacje, może jakas zbiorka na 2,3 zawodnikow 1 ligowych,juz raz pokazaliśmy ze możemy uzbierać 200 tysięcy plus nowi sponsorzy,tak niewiele brakuje. Niestety ta druzyna nie jest jeszcze gotowa na awans.
Mecz niezły do oglądania. Względnie dobrze spisywała się druga linia, trochę mnie przy tym zdziwiła zmiana robiącego sporo wiatru i jednego z lepszych na boisku Krykuna, no ale skończyło się pomyślnie. Cieszy fakt, że Resovia drugi raz wyciąga u siebie wygraną w końcówce, bo to wykuwa mentalność zwycięzców. Teraz przyjdzie twardy test możliwości tej drużyny: Lech, Widzew, GKS. Czekam niecierpliwie i trzymam kciuki.
„Teraz przyjdzie twardy test możliwości tej drużyny: Lech, Widzew, GKS. Czekam niecierpliwie i trzymam kciuki.” – o to, to, to, dobrze napisane, to będzie test, kiedy ambicje wzniosa naszych zawodników na wyżyny. Mam nadzieję że pokażą na co ich naprawdę stać. PANOWIE JESTEŚMY Z WAMI!!!
1905
Łezka w oku się zakrecila jak spiker prezentował byłych Resoviakow. Jesteśmy jedną wielką rodziną. Piłkarze siatkarze lucznicy lekkoatleci. Jedna wielka resoviacka rodzina. Kibicujmy I wspierajmy wszystkich!!!
piękna sprawa ta wygrana, Sovia okrzepła w tej lidze i staje się coraz mocniejsza, teraz nawet po dogrywce czy karnych byle jakąkolwiek wygrana w z pyrami w pucharze a potem na najlepszym stadionie i murawie w lidze z mojrzeszowymi w mieście czterech kultur: izraelskiej, żydowskiej, jewrejskiej i żydowskiej :) i powolutku myślimy o pierwszej lidze w Rzeszowie
&w4#%-=*()£!2n