W meczu 12. kolejki drugoligowych rozgrywek Apklan Resovia pokonała w Krakowie miejscową Garbarnię. To nie było spotkanie obfitujące w piłkarskie fajerwerki, ale rzeszowianie pokazali w rywalizacji z byłym pierwszoligowcem, że mają ogromny potencjał.

Biało-czerwoni postawili tego dnia na koncentrację w defensywie i skuteczność w ataku. W pierwszej połowie spotkania kibice oglądali wyrównany mecz, w którym okazji bramkowych było jak na lekarstwo. W 8. minucie Mateusz Geniec przeegzaminował golkipera Garbarzy soczystym strzałem z dystansu. Dziesięć minut później bito na alarm w polu karnym Pasiaków i piłkę po akcji Kowalskiego i Włodyki wyczyścić musiał z „szesnastki” Geniec.

Grząska murawa krakowskiego stadionu Garbarni nie sprzyjała finezyjnym zagraniom, ale miejscowi z czasem coraz łatwiej przedostawali się pod pole karne Apklan Resovii. W 35. minucie na bramkę Apklan Resovii uderzał głową Krzysztof Szewczyk, a kilka minut później solową akcją popisał się Jakub Kowalski. Do przerwy żaden z zespołów nie potrafił jednak zakończyć akcji skutecznym trafieniem.

Więcej na boisku działo się w drugiej połowie. W 57. minucie z rzutu wolnego przymierzył Włodyka i tylko kilkanaście centymetrów brakło, aby piłka wylądowała w bramce Pasiaków. Na odpowiedź Apklan Resovii nie trzeba było długo czekać. W 58. minucie swoje możliwości sprinterskie pokazał Serhij Krykun, który przedarł się w pole karne gospodarzy. Były piłkarz Garbarni upadł w polu karnym po starciu z rywalem, ale arbiter nie dał się namówić na użycie gwizdka. W 68. minucie groźnie na bramkę miejscowych uderzał Kamil Radulj. Piłka po jego strzale nieznacznie minęła cel. Po chwili na bramkę gospodarzy uderzał Krykun i gdyby piłka nie otarła się o głowę jednego z piłkarzy Garbarni, ukraiński skrzydłowy zanotowałby gola kolejki.

W 73. minucie rzeszowianie pokazali, że ich mocnym punktem są stałe fragmenty gry. Piłka dośrodkowana z rzutu rożnego trafiła na głowę stojącego w okolicach pierwszego słupka Konrada Domonia. Wychowanek Apklan Resovii skierował piłkę w kierunku siatki, a stojący przed linią bramkową Szymon Feret skutecznie postarał się, aby futbolówka znalazła drogę do celu.

Po stracie bramki miejscowi ruszyli do ataków z większym animuszem, ale wkrótce okazało się, że jest to woda na młyn nastawionej na kontrataki Apklan Resovii. W 78. minucie strzałem głową starał się zaskoczyć krakowskiego bramkarza Serhij Krykun. Trzy minuty później po rzucie rożnym ponownie zakotłowało się w „szesnastce” gospodarzy i na bramkę uderzali Domoń i Kaliniec.

W 87. minucie za głowę złapał się Adrian Jurkowski, który po rzucie wolnym był bliski wyrównania, ale jego strzał był minimalnie niecelny. Rzeszowianie do ostatnich minut meczu nie byli spokojni o wynik. W 89. minucie na bramkę uderzał z rzutu wolnego Kowalski i udaną interwencją popisał się Majchrowicz. W doliczonym czasie gry piłkarze Szymona Grabowskiego pokazali książkowy kontratak. Szymon Kaliniec uruchomił długim podaniem Daniela Świderskiego, a ten zostawił obrońców daleko z tyłu, minął z łatwością bramkarza i ustalił wynik meczu na 0-2.

Garbarnia Kraków – Apklan Resovia 0-2 (0-0)

0-1 Szymo Feret (72),
0-2 Daniel Świderski (90).

Garbarnia: Aleksander Kozioł – Jakub Kowalski, Krystian Kujawa, Mateusz Duda, Adrian Jurkowski, Bartłomiej Mruk (74 Grzegorz Marszalik) – Kamil Kuczak, Tomasz Kołbon, Kamil Słoma – Kamil Włodyka (69 Mateusz Wyjadłowski), Krzysztof Szewczyk (76 Michał Feliks).

Resovia: Filip Majchrowicz – Mateusz Geniec, Dawid Kubowicz, Sebastian Zalepa, Rafał Mikulec (46 Radosław Adamski) – Szymon Hajduk (64 Szymon Feret), Szymon Kaliniec, Konrad Domoń, Kamil Radulj (71 Daniel Świderski), Serhij Krykun – Adrian Dziubiński (90 Karol Twardowski).

Żółte kartki: Mruk, Kujawa, Kowalski – Mikulec, Zalepa, Geniec.

Sędziował: Mariusz Korpalski (Toruń).

Widzów: 300.