Gościem jutrzejszego wydania piłkarskiego „W centrum sportu” w Radiu Centrum będzie prezes Sekcji Piłki Nożnej CWKS Resovia – Wojciech Zając. Audycja rozpocznie się we wtorek, 5 marca o godzinie 12:10. Będzie można jej wysłuchać na częstotliwości radiowej 89.0 FM oraz w serwisie internetowym Radia Centrum – radiocentrum.pl.
Prezes do studia przyjdzie z biletami na mecz z Widzewem (16 marca), które będą do wygrania podczas audycji!
Serdecznie zapraszamy przed radioodbiorniki.
Bardzo trafne i celne pytania i zagadnienia od Kibica.
Proponuję jednak następnym razem poruszyć to wszystko w linku zapowiadającym audycję. Wtedy będzie szansa, że prowadzący te wszystkie kwestie poruszy.
Zmiana wizerunku meczów piłkarskich zależy też w dużej mierze od nas samych. Przecież to my chodzimy na te mecze i jesteśmy współodpowiedzialni za to, jaki przekaz idzie z trybun. Warto nad tym pracować…choć mecz to nie ma być…robota, a przyjemność :) Ale, żeby przyjemność była większa warto się trochę wysilić.
Przed nami widzew – jednym z najbardziej nielubianych klubów w Rzeszowie. Stadion to nie teatr i „specyficznych pozdrowień” nie da się uniknąć, ale żeby nie przerodziło się to konkurs bluzgów. 1. Chcemy przyciągnąć nowych ludzi. 2. To już nie idzie liga regionalna i wszystko idzie w Polskę. 3. Życzliwych inaczej nie brakuje. Już raz mieliśmy reportaż w jednej francuskiej telewizji, a przy obecnym klimacie politycznym wszelkie tvn-y z przyjemnością wyłapią wszystko co można podpiąć pod antysemityzm. 4. Prowokacji z drugiej strony też nie powinno zabraknąć. Nadchodzące spotkanie to duża szansa pod wieloma względami, ale żeby samemu nie strzelić sobie w stopę.Jeszcze jest czas i dobrze gdyby klub wypracował wspólnie z grupami kibicowskimi jakiś akceptowalny dla obu stron kompromis. Z Lechią wyszło świetnie. Tutaj jest inna sytuacja, ale wierzę, że da się to też rozwiązać z głową.
I jeszcze jedno, bardzo ważne przesłanie, że w istocie jest jedna Resovia. Niestety, w praktyce dotąd słabo to funkcjonuje. Życzyłbym sobie takiej sytuacji na wzór ŁKSu (piłka+siatka) lub Cracovii (piłka+hokej). U nas de facto są to dwa odzielne kluby i czasami kibicom siatkarskim bliżej wręcz do żużlowej stali, niż piłkarskiej Resovii. Absurd! Grupa docelowa na obu sekcjach jest oczywiście nieco inna, jednak jest tutaj ogromny niewykorzystany potencjał. Poniekąd może to być związane również ze stereotypami jakie wciąż panują nt meczów piłki nożnej, o czym prezes wspomniał. Sam miałem w poprzedniej rundzie taką sytuację, że przyprowadziłem znajomych zupełnie niezwiązanych z piłką na mecz i widać było u nich najpierw obawy, a później zaskoczenie gdy okazało się, że nikt się nie bije na trybunach, a do tego wszyscy są trzeźwi. Zapewne nie pomaga też gra na gorszej stronie miasta. Tego akurat obecnie nie przeskoczymy, ale trzeba robić co się da by pozbyć się tej paskudnej łatki niebezpiecznych stadionów. Kreowanie odpowiedniego wizerunku, akcje promocyjne, współpraca z grupami kibicowskimi by niektórymi hasłami nie zrażać na dzień dobry to pierwsze co nasuwa się na myśl.
Większość pewnie i tak pozostanie przy swoim ulubionym sporcie, ale rzeczywiście warto by spróbować choć trochę zintegrować oba środowiska i ułatwić przepływ kibiców u obie strony. Tym bardziej, że nie jesteśmy konkurencją, a raczej moglibyśmy się uzupełniać jeśli chodzi okresy trwania jednej i drugiej ligi. Marketingowo może jakieś łączone karnety, gratisowe wejściówki na drugą sekcję. Wypuszczenie po kosztach jakiś atrakcyjnych wspólnych gadżetów pod hasłami w duchu „jedna miłość jeden klub”/ „różne drogi jeden cel”/ „wszyscy jesteśmy pasiakami” i tym podobnych.Jest siatka, ale są też inne mniej medialne sekcje, których szkoda by było pominąć. W każdym razie, prezes poruszył bardzo ważny i kompletnie zaniedbany temat i warto by przynajmniej spróbować coś zmienić, bo w tej chwili co sekcja, to inny świat.
Bardzo miło słyszeć, że tak wiele spraw idzie w dobrym kierunku i z regionalnego klubu stajemy się kolejną marką na mapie Polski. Stworzenie perspektyw dla piłkarzy jest najlepszym sposobem na ich zatrzymanie na dłużej. Pewnych ofert z wyższych lig nie przebijemy, ale jeśli już ktoś będzie musiał odejść niech to będzie rzeczywiście jakościowa zmiana dla zawodnika i istotny zarobek dla klubu. Szkoda, że nie poruszono kwestii drugiej drużyny. Ewentualny awans stworzyłby fajne IV ligowe zaplecze do ogrywania się dla mniej doświadczonych zawodników. Byłoby to ciut większe wyzwanie organizacyjne, ale korzyści przewyższają koszty. Oprócz wyższego poziomu, mielibyśmy lepszy przegląd lokalnego rynku zawodników i obserwacji własnych zawodników grających w innych klubach. Wydaje się, że podobne plany mają Siarka, Stalowa, Stal Mielec i 2/3 w tym roku awansują, więc warto byłoby nie zostać w tyle. Oprócz tego chętnie usłyszałbym w kolejnym wywiadzie jak przebiega praca pomiędzy trenerami I i II drużyny, a nawet jeszcze pomiędzy drużynami młodzieżowymi, czy w praktyce te zespoły są przedłużeniem I drużyny czy w zasadzie oddzielnymi tworami. Czy jest jakaś wspólna koncepcja/ taktyka/ baza treningowa według, której działają wszystkie te zespoły tak, by wyjście do dwójki czy pierwszej drużyny było bardziej płynne i naturalne. Czy w tej kwestii każdy ma zupełnie wolną rękę i pracuje po swojemu, choćby te pomysły pomiędzy trenerami były sprzeczne?