W meczu kończącym 22. kolejkę II ligi Apklan Resovia przegrała na wyjeździe z Górnikiem Łęczna 1-0 (0-0).

Gola na wagę zwycięstwa dla gospodarzy strzelił Robert Pisarczuk w 75 minucie.

Z ogromnym niedosytem wracają z Łęcznej piłkarze Apklan Resovii, którzy od porażki zaczęli piłkarską wiosnę. Rzeszowianie pokazali się w meczu z Górnikiem z dobrej strony, ale szczęście sprzyjało tego dnia piłkarzom Franciszka Smudy.  Jedyna bramka w tym spotkaniu padła w 75 minucie po dośrodkowaniu Roberta Pisarczuka i niepewnej interwencji Wojciecha Daniela.

Biało-czerwoni nie wystraszyli się telewizyjnych kamer (mecz transmitowała TVP3) i od pierwszych minut zaskoczyli miejscowych odważną i poukładaną grą. Spora grupa rzeszowskich kibiców, która wybrała się do Łęcznej nie miała powodów do narzekań. Resoviacy w pierwszej połowie spotkania przejęli inicjatywę w środku pola i byli stroną przeważającą.

Już w 10 minucie meczu zakotłowało się w polu karnym Górnika. Po wrzutce z autu Mateusza Geńca, piłkę z nogi ściągnął Przemkowi Pyrdkowi golkiper gospodarzy. Rzeszowianie mieli kilka rzutów rożnych, ale piłka jakoś nie mogła znaleźć w „szesnastce” żadnego z wysokich rzeszowskich stoperów. W 21 minucie przed szansą stanął Rafał Mikulec, ale jego strzał zablokował w hokejowym stylu Adrian Łuszkiewicz. Podopieczni Szymona Grabowskiego drogę do celu starali się znaleźć po grze skrzydłami. Piłkę rozrzucał na boki Dariusz Frankiewicz, a tam Radosław Adamski i Przemysław Pyrdek starali się rozmontować defensywę Górnika. Skrzydłowi Resovii kilka razy przeegzaminowali Rojka strzałami z dystansu, ale większej krzywdy młodemu bramkarzowi Górnika nie zrobili.

Po przerwie trener Smuda wprowadził do gry 35-letniego Pawła Sasina i gra miejscowym zaczęła się kleić. W 52 minucie meczu Robert Pisarczuk posłał piłkę w pole karne i tylko dzięki skutecznej interwencji Wojciecha Daniela rzeszowianie nie stracili bramki. Po chwili przed szansą stanął Aron Stasiak, ale ponownie bramkarz Resovii wyszedł z opresji.

W 63 minucie rzeszowianie odpowiedzieli szybkim kontratakiem. Kamil Antonik dograł piłkę do wbiegającego w pole karne Pyrdka, ale strzał kompletnie nie wyszedł skrzydłowemu Resovii. Kluczowym momentem spotkania okazała się pechowa dla Pasiaków 75 minuta. Robert Pisarczuk dośrodkował piłkę w pole bramkowe Resovii i piłka odbita od rąk źle ustawionego Wojciecha Daniela znalazła miejsce, aby wpaść do siatki koło słupka.

Poirytowani takim obrotem sprawy rzeszowianie rzucili się do odrabiania strat. W pole karne udało się przedrzeć z piłką Antonikowi, ale po raz kolejny w tym meczu piłka po jego strzale zablokowana została przez obrońcę. W 84 minucie miejscowi byli bliscy podwyższenia wyniku. Z kilku metrów na bramkę strzelał głową Stasiak, ale golkiper Resovii w świetnym stylu zrehabilitował się za wcześniejszą interwencję.

W końcowych fragmentach meczu gra na boisku mocno się zaostrzyła i arbiter temperować musiał nastroje zawodników kartonikami. W 90 minucie plac gry opuścić musiał ukarany drugą żółtą kartką Robert Pisarczuk. Wynik meczu już się jednak nie zmienił i walczący o awans łęcznianie wygrali 1-0.


Górnik Łęczna – Apklan Resovia 1-0 (0-0)

1-0 Robert Pisarczuk (75).

Górnik: Patryk Rojek – Marcin Pigiel, Ołeh Borodaj, Donatas Nakrošius, Maciej Orłowski – Tomasz Tymosiak (46 Paweł Sasin), Adrian Łuszkiewicz, Jakub Kowalski (90 Krystian Wójcik), Robert Pisarczuk – Filip Szewczyk (64 Mateusz Cetnarski), Aron Stasiak.

Resovia: Wojciech Daniel – Rafał Mikulec, Sebastian Zalepa, Bartłomiej Makowski, Mateusz Geniec – Radosław Adamski (67 Michał Ogrodnik), Dariusz Frankiewicz, Szymon Kaliniec (82 Karol Twardowski) Przemysław Pyrdek (75 Paweł Hass) – Kamil Antonik, Bartłomiej Buczek.

Sędziował: Grzegorz Kawałko (Białystok).

Żółte kartki: Szewczyk, Pisarczuk, Łuszkiewicz – Zalepa, Mikulec, Frankiewicz.

Czerwona kartka: Robert Pisarczuk (90. minuta, Górnik, za drugą żółtą).

Widzów: 2066 (w tym 162 z Rzeszowa).