35-letni Adrian Jarecki dołączył do sztabu szkoleniowego pierwszoligowej Apklan Resovii. Poznajcie osobę nowego trenera, odpowiedzialnego za przygotowanie fizyczne zawodników Apklan Resovii.

Paweł Bukała – Jak to się stało, że Pańskie losy skrzyżowały się z Rzeszowem?
Adrian Jarecki – Mieliśmy wcześniej okazję do współpracy z Dawidem Kroczkiem. Z trenerem Mroczkowskim także znamy się od pewnego czasu. Wykonywaliśmy myślę dobrą pracę na poziomie 3 ligi starając się działać profesjonalnie. Będziemy chcieli podciągać chłopaków od strony przygotowania motorycznego, gdyż zauważamy że dysproporcje w drużynie są duże. Mieliśmy już okazję przeprowadzić kilka szczegółowych testów, będziemy próbowali wdrożyć to w trening tak aby po przepracowaniu okresu przygotowań wyglądali lepiej niż teraz. Miejmy nadzieję, że przełoży się to na dobry wynik sportowy bo to jest najważniejsze.

PB – W przekazach internetowych bardzo mało jest publikacji mówiących o Pana osobie. Kluczowa brzmi – „asystent trenera w Sokole Aleksandrów Łódzki”. Jak więc wyglądała dotychczasowa Pańska droga zawodowa?
AJ – Nie jestem osobą medialną. Nie dbam jakoś szczególnie o tą sferę życia. Bardziej realizuję się jako asystent, czy też drugi trener.  Skupiam się na pracy, nie na promowaniu własnej osoby. Od dłuższego czasu zajmuje się przygotowaniem fizycznym. Pracowałem także w Szkole Mistrzostwa Sportowego w Łodzi przez kilka lat doskonaląc umiejętności młodzieży. Posiadam także uprawnienia trenera piłki nożnej, więc ta dyscyplina nie jest mi obca.

PB – Motoryka na tym szczeblu gier odgrywa kluczową rolę. Pierwsza runda udowodniła, że ten element niejednokrotnie przechyla szalę zwycięstwa.
AJ – Tak, jeżeli uda nam się chłopaków powzmacniać – myślę że wzrośnie także ich morale. Wiadomo, wiele dają wyniki sportowe nawet i te osiągane w spotkaniach sparingowych. Myślimy o lidze, więc na początku tej drogi możemy wyglądać różnie. Nogi mogą nas nie nieść. Ale to są tylko gry kontrolne. Traktujemy je jako kolejną jednostkę treningową. Finalnie musimy dobrze wyglądać na pierwszym meczu ligowy. Zrobimy wszystko aby drużyna była przygotowana tak, by wszyscy kibice widzieli poprawę i byli zadowoleni z faktu jak zostało to poukładane.

PB – W I ligowej drużynie wszystko musi idealnie się ze sobą zazębiać. Zapewne więc będzie Pan ze sporym zainteresowaniem przyglądał się pracy masażystów.
AJ – Mieliśmy okazję wymienić spostrzeżenia. Wdrażamy szereg rzeczy aby tę pracę usprawnić. Pod kątem monitoringu obciążeń zawodnicy będą pod stałą obserwacją. Musimy mieć wgląd jak  reagują oni na zadany bodziec treningowy. Taki przepływ informacji między sztabem medycznym, moją osobą i trenerami jest kluczowy. Wszystko musi zmierzać w jednym kierunku.

PB – Korzystamy także z pomocy innych specjalistów.
AJ – Tak, współpraca z Łukaszem Oleksym daje nam możliwość wykonywania testów na profesjonalnym poziomie. Jest to najwyższa półka przebadania zawodników pod każdym kątem…czy to asymetrii kończyn, czy też mocy, siły i wytrzymałości. Tych testów jest całkiem sporo. Zawodnicy testowani z innych klubów są pod wrażeniem. Pracę indywidualizujemy by każdy skorzystał i poprawił swoje deficyty w różnych aspektach. Łączymy analizę wyników. W poniedziałek mieliśmy podwójną jednostkę treningową. Dzisiaj także ta sytuacja się powtarza. Ten pierwszy tydzień po przerwie świąteczno noworocznej zostanie efektywnie wykorzystany.

PB –   Pobyt w Resovii to z pewnością spore wyzwanie dla Pana osoby
AJ – Tak, jest to spore wyzwanie. Zawsze jednak stawiamy na profesjonalność. Pracowałem z różnymi zawodnikami, więc wiem jaka jest specyfika dyscypliny. Lata doświadczenia za mną, wiem w którym momencie odrobinę „docisnąć” a w którym odpuścić. To dobra okazja do sprawdzenia się, gdyż potencjał w drużynie jest spory. My musimy dźwignąć go na jeszcze wyższy poziom. Spójność z przygotowaniem techniczno taktycznym ma pozwolić na realizację postawionego przed nami celu. W piłce seniorskiej jest nim z pewnością wynik.

 Rozmowę przeprowadził rzecznik prasowy Apklan Resovii – Paweł Bukała