W meczu 17. kolejki II ligi Apklan Resovia zremisowała z GKS Katowice 2-2 (0-2). Dwie bramki dla Pasiaków zdobył Kamil Radulj z rzutów karnych.

– Uwierzcie w ta drużynę, uwierzcie w ten klub (…) – apelował na pomeczowej konferencji prasowej trener Pasiaków Szymon Grabowski. Jego zespół rozegrał kolejny emocjonujący mecz i z sytuacji beznadziejnej wyszedł na prostą. Rzeszowianie na koniec pierwszej rundy ligowych rozgrywek zremisowali 2-2 z GKS Katowice. Po pierwszej połowie goście prowadzili 2-0 i mogli być myślami w drodze powrotnej na Górny Śląsk. Po przerwie (który to już raz?) Apklan Resovia pokazała charakter. Wprowadzony do gry Kamil Radulj wypracował dwa rzuty karne i dwukrotnie po strzałach z „jedenastki” odrobił straty.

Do meczu obydwa zespołu podchodziły do siebie z dużym respektem. W 4. minucie akcję Serhija Krykuna starał się wykończyć Grzegorz Płatek, ale obrońca desperackim wślizgiem zablokował strzał pomocnika Apklan Resovii. Kibice jeszcze wchodzili na wypełniony stadion Resovii, a tymczasem goście już cieszyli się z pierwszego gola. Lewą stroną boiska przedarł się z piłką Grzegorz Rogala, a w polu karnym snajperskim instynktem wykazał się Dawid Rogalski. Bramkarz Resovii Wojciech Daniel utyskiwał w pomeczowym wywiadzie: – Mogłem się lepiej zachować przy tej akcji, ale przyznać trzeba że bronił tego dnia jak natchniony.

Apklan Resovia starała się odrabiać niekorzystny rezultat i już 120 sekund po stracie gola, groźnie główkował Adrian Dziubiński. Napastnik Apklan Resovii harował tego dnia na całym boisku. Starał się wesprzeć Daniela Świderskiego, który miały przy sobie „ogon” w postaci Dejmka i Jędrycha. W 14. minucie Dziubiński kapitalnym strzałem z dystansu posłał piłkę minimalnie nad poprzeczką. To jednak do gości zdecydowanie należała pierwsza połowa. Rzeszowianie mieli spore kłopoty z powstrzymaniem Dawida Rogalskiego. 23-letni napastnik, który większą część piłkarskiej kariery spędził w Anglii mógł już w pierwszej połowie pokusić się o hat-trick. W 24. minucie resoviacy przysnęli przy rzucie rożnym i Radosław Dejmek podwyższył rezultat meczu na 0:2. Po zdobytym golu goście rozkręcili się na dobre. Najwięcej działo się na lewym skrzydle. Tam desperackie boje z Rogalą, Woźniakiem i Błądem toczyli Feret i Geniec.

Apklan Resovia szukała kontaktu z rywalem. W 31. minucie za głowę złapał się Serhij Krykun, bo piłka po jego strzale otarła się o słupek. Goście odpowiedzieli strzałem Rogalskiego, który pewnie wybronił bramkarz biało-czerwonych. W 42. minucie piłka wylądowała w bramce Apklan Resovii po raz trzeci. Arbiter trafienia jednak nie zaliczył, sygnalizując ofsajd.

Po przerwie goście wyszli na murawę chyba zbyt pewni siebie, a przyznać trzeba, że trafili też na inną Apklan Resovię. Rzeszowianie ruszyli mocno do natarcia i już w 46 minucie piłka po główce Zalepy wylądowała na poprzeczce. W 54. minucie Kamil Radulj został faulowany w polu karnym i arbiter wskazał na 11 metr. Goście długo starali się przekonać sędziego, że do przewinienia doszło przed linią 16 metrów, ale niewiele wskórali. Po chwili sam poszkodowany pewnym uderzeniem zmienił rezultat meczu na 1-2. Apklan Resovia ruszyła z jeszcze większym impetem, a miała w swoich szeregach wszędobylskiego Krykuna, który był bliski wyrównania wyniku. Tak było w 68. (strzał głową) i 77. minucie (uderzenie nad bramką).

W końcowych minutach meczu kibice Apklan Resovii zachęcali głośnym dopingiem swój zespół, bo wydawało się, że gospodarze mogą jeszcze coś z tego spotkania wycisnąć. W doliczonym czasie gry goście padli na murawę jak rażeni piorunem. Piłka dośrodkowana przez Mateusza Geńca w pole karne, trafiła do Kamila Radulja, a ten został powalony przez rywala. Arbiter nie miał wątpliwości, aby odgwizdać kolejną „jedenastkę”.

Długo trwały dyskusje piłkarzy. Bramkarz GKS-u starał się zdezorientować podchodzącego do rzutu karnego Radulja. Doszło nawet do rozmontowywania murawy przez jednego z graczy GKS-u w miejscu, z którego strzelać miał piłkarz Apklan Resovii. Długo trwały przepychanki, ale pomocnik Apklan Resovii wykazał się ogromnym spokojem i pewnym strzałem do siatki po raz drugi pokonał Mrozka. Sędzia po rzucie karnym nie wznowił już gry i mecz na szczycie II ligi zakończył się podziałem punktów.

Apklan Resovia – GKS Katowice 2-2 (0-2)

0-1 Dawid Rogalski (9),
0-2 Radek Dejmek (24),
1-2 Kamil Radulj (54, z karnego),
2-2 Kamil Radulj (90, z karnego).

Resovia: Wojciech Daniel – Mateusz Geniec, Sebastian Zalepa, Dawid Kubowicz (46 Konrad Domoń), Rafał Mikulec – Szymon Feret (85 Karol Twardowski), Grzegorz Płatek (77 Radosław Adamski), Adrian Dziubiński, Szymon Kaliniec, Serhij Krykun – Daniel Świderski (46 Kamil Radulj).

Katowice: Bartosz Mrozek – Kacper Michalski, Arkadiusz Jędrych, Radek Dejmek, Grzegorz Rogala – Szymon Kiebzak,  Michał Gałecki, Maciej Stefanowicz, Arkadiusz Błąd (77 Marcin Urynowicz), Arkadiusz Woźniak (60 Łukasz Wroński) – Dawid Rogalski (90 Patryk Grychtolik).

Sędziował: Robert Marciniak (Kraków).

Żółte kartki: Kubowicz, Zalepa, Adamski – Kiebzak, Rogalski, Michalski, Grychtolik, Mrozek.

Widzów: 2784.