Walczący o awans do Fortuna I ligi GKS przerwał trwającą od trzech kolejek serię zwycięstw Apklan Resovii. Podopieczni Szymona Grabowskiego wracają z Bełchatowa z ogromnym niedosytem, ale z podniesionymi głowami. Pomimo bardzo dobrego występu nie udało im się przywieźć punktów, bo te odebrał im efektownym trafieniem Marcin Ryszka.

Miejscowi od pierwszego gwizdka ruszyli do zdecydowanego natarcia i już w 3 minucie na bramkę Pasiaków uderzał Patryk Mularczyk. Po kwadransie piłka wylądowała w rzeszowskiej bramce po uderzeniu Pawła Czajkowskiego, ale sędzia odgwizdał faul na jednym z piłkarzy Apklan Resovii. Biało-czerwoni przetrwali napór i po dwudziestu minutach gry zaczęli coraz pewniej poczynać sobie na bełchatowskim stadionie. W 23 minucie przed szansą na zdobycie gola stanął Michał Ogrodnik. Skrzydłowy Apklan Resovii uderzył na bramkę Pawła Lenarcika, ale naciskany przez Wiktora Putina, przeniósł piłkę nad poprzeczką. Rzeszowianie poukładali szyki i przejęli inicjatywę w tym meczu. W 35 minucie koronkową akcją popisał się Radosław Adamski, a po chwili piłkę wzdłuż linii bramkowej posłał Szymon Feret. Piłkarze Szymona Grabowskiego dwoili się i troili w ataku pozycyjnym, ale ciężko było im zdemontować szyki obronne GKS-u.

Miejscowi czekali na swoje okazje, a jedna z nich nadarzyła się w 45 minucie. Po szybkim kontrataku i dośrodkowaniu Mularczyka, na bramkę głową uderzał Biel. Wszystko wyjaśnił Wojciech Daniel, który stał tam gdzie powinien i ze spokojem wyłapał piłkę.

Po zmianie stron obydwa zespoły nie zwalniały tempa i kibice nie mogli narzekać na brak emocji. Rzeszowianie częściej byli przy piłce i oddali sporo strzałów. Brakowało jednak precyzji i doświadczenia. W 53 minucie pudłował Konrad Domoń, a kilka minut później Paweł Hass po dośrodkowaniu Michała Ogrodnika. Miejscowi odpowiedzieli strzałami Bartosza Biela i Pawła Czajkowskiego.

Kluczowym momentem spotkania okazała się 76 minuta. Gospodarze wyrzucali piłkę z autu i moment zagapienia się Mateusza Geńca wystarczył, aby Hubert Tylec dośrodkował piłkę w pole karne. Tam w zapaśniczym uścisku powalczyli o futbolówkę Dariusz Frankiewicz i Bartosz Biel. Ostatecznie piłka trafiła pod nogi wbiegającego w pole karne Marcina Ryszki. 21-letni pomocnik GKS-u atomowym strzałem pod poprzeczkę ustalił wynik spotkania.

W końcowych minutach meczu rzeszowianie rzucili się do desperackich ataków i gra toczyła się głownie pod bramką gospodarzy. W rolę napastnika wcielił się nawet środkowy obrońca Sebastian Zalepa. Na bramkę strzelali jeszcze Paweł Hass i Szymon Hajduk, ale najlepsza okazję do wyrównania miał Przemysław Pyrdek. Skrzydłowy Apklan Resovii w ostatniej minucie meczu, podobnie jak jego koledzy wcześniej, posłał piłkę nad poprzeczką.


GKS Bełchatów – Apklan Resovia 1-0 (0-0)

1-0 Marcin Ryszka (76).

Bełchatów:  Paweł Lenarcik – Mikołaj Grzelak, Marcin Grolik, Damian Michalski, Mateusz Szymorek – Bartosz Biel, Paweł Czajkowski, Marcin Ryszka, Patryk Mularczyk (90 Mikołaj Bociek), Wiktor Putin (68 Hubert Tylec) -Przemysław Zdybowicz (46 Artur Golański).

Resovia: Wojciech Daniel – Mateusz Geniec, Konrad Domoń, Sebastian Zalepa, Radosław Adamski (84 David Kwiek) – Michał Ogrodnik (77 Mateusz Kantor), Dariusz Frankiewicz, Mateusz Świechowski, Paweł Hass, Szymon Feret (84 Szymon Hajduk) – Karol Twardowski (65 Przemysław Pyrdek).

Sędziował: Damian Kos (Gdańsk).

Żółte kartki: Grolik – Świechowski, Hass.

Widzów: 1410 (w tym 73 z Rzeszowa).